Wątek sprzętowo - logistyczny
Wyposażenie plecakowe
Zgodnie ze starą świecką tradycją, prezentuję listę sprzętową dobraną pod kątem wiosennej wędrówki Gorganami.
Uwzględniłem deszczowo-burzowe prognozy, brak możliwości codziennego uzupełniania zapasów i warunki terenowe. Specyfika ta wymusiła dobór sprzętu lekkiego i wytrzymałego, odpornego na deszcz i inne warunki atmosferyczne.
A zatem lista plecakowa sortowana od najcięższego elementu.
| L.p. | Gorgany 2018 - plecakowe | 7 297 |
| 1 | Namiot Naturehike Taga 1 bez szpilek | 1 072 |
| 2 | Plecak Osprey Exos 38 (S) 2014 | 980 |
| 3 | Aparat fotograficzny Nikon D40 set 18-55 | 780 |
| 4 | Samopompa Thermarest Prolite | 470 |
| 5 | Śpiwór Małachowski UL300II (M) | 415 |
| 6 | Worek biwakowy Karrimor | 288 |
| 7 | Poncho Solognac 100 | 262 |
| 8 | PowerBank Xiaomi 10.000 mAh | 204 |
| 9 | Kartusz gazowy 100 | 185 |
| 10 | Koszulka longsleeve Thermowave | 170 |
| 11 | Podłoga Naturehike Taga 1 | 153 |
| 12 | Telefon ASUS Zenfone 2 Laser | 144 |
| 13 | Garnek Sistema zamykany "Owsianka" | 136 |
| 14 | Scyzoryk Victorinox Outrider | 135 |
| 15 | Koszulka bawełniana do spania | 108 |
| 16 | Spodnie krótkie Columbia nylon packable | 105 |
| 17 | Akumulator EN-EL 9 (2 szt.) | 102 |
| 18 | Kurtka Quechua Helium Wind | 96 |
| 19 | Koszulka Quechua ultralekka black | 94 |
| 20 | Czołówka Petzl Actik 2017 (300 lm) | 85 |
| 21 | Getry Thermasilk | 80 |
| 22 | Kubek tytanowy TOAKS Light 650 | 80 |
| 23 | Gaz pieprzowy S&W | 63 |
| 24 | Szpilki tytanowe | 60 |
| 25 | Skarpety Fjord Nansen Hike Kevlar | 57 |
| 26 | Skarpety górskie zapasowe | 55 |
| 27 | Slipki | 50 |
| 28 | Worek suchy Osprey 12l | 42 |
| 29 | Osobisty filtr wody Sawyer Mini | 39 |
| 30 | Kosmetyczka Deuter | 38 |
| 31 | Ręcznik FN Tramp Light M szybkoschnący | 38 |
| 32 | Bukłak Platypus Hoser 1,8 l. | 37 |
| 33 | Worek suchy Sea to Summit 8l | 35 |
| 34 | Wtyczka-ładowarka sieciowa USB 1A | 33 |
| 35 | Worek suchy chiński 8l | 32 |
| 36 | Buff NGT | 30 |
| 37 | Worek suchy Karrimor 2l | 30 |
| 38 | Skarpety Quechua Arpenaz 50 Mid | 29 |
| 39 | Nóż Victorinox do pomidorów 11cm | 28 |
| 40 | Worek suchy Meteor green 6l | 28 |
| 41 | Bateria AAA | 27 |
| 42 | Kubek składany szwedzki | 25 |
| 43 | Palnik BRS-3000T | 25 |
| 44 | Leki - Plastry | 24 |
| 45 | Kosm. Krem rumiankowy Kamill | 22 |
| 46 | Kosm. Szczoteczka składana + Ajona | 22 |
| 47 | Leki - zestaw Stp-Asp-Nms-Ibp-Tbt (SANIT) | 21 |
| 48 | Chusta "czacha" | 20 |
| 49 | Papier toaletowy nawilżany | 20 |
| 50 | Spork LMF Titanium | 20 |
| 51 | Kosm. Balsam do stóp | 18 |
| 52 | Kosm. Mydło Campsudus w płynie | 18 |
| 53 | Leki - Diclac micro | 18 |
| 54 | Taśma naprawcza klejąca | 18 |
| 55 | Chusteczki jednorazowe - paczka | 15 |
| 56 | Klapki hotelowe Ilan | 12 |
| 57 | Pomadka ochronna do ust | 11 |
| 58 | Zapalniczka BIC Mini | 11 |
| 59 | Latarka Nitecore Tube | 10 |
| 60 | Przybornik krawiecki | 10 |
| 61 | Zapalniczka Cricket Mini | 10 |
| 62 | Kabelek Xiaomi USB-MicroUSB | 8 |
| 63 | Kosm. Shower Gel | 8 |
| 64 | Serweta medyczna | 8 |
| 65 | Ściereczka UL perforowana | 7 |
| 66 | Leki - Bandaż | 6 |
| 67 | Linka 5m | 6 |
| 68 | Karabinczyk Quechua | 4 |
| 69 | Kosm. Durex | 3 |
| 70 | Gąbka do naczyń | 2 |
Debiutantem na tej wędrówce był namiot - Naturehike Taga 1.
Namiot NH Taga 1 przytroczony w kieszeni po lewej stronie plecaka. Przełęcz Wyszkowska, Ukraina.
Namiot NH Taga 1 - biwak nad rzeką Świca przy ruinach schroniska. Gorgany, Ukraina.
Namiot NH Taga 1 - biwak na Polanie Słotwiny. Gorgany, Ukraina.
Namiot NH Taga 1 - biwak na Polanie Ruszczyna przy ruinach schroniska. Gorgany, Ukraina.
Jednocześnie namiot stanowił najcięższy element mojego wyposażenia, choć zapewne przyznacie, iż nie jest on przerażająco ciężki.
Namiot ten spisał się bardzo dobrze.
- Jakość wykonania i trwałość - bez zarzutu.
- Wygoda - bez zarzutu.
- Szybkość i praktyczność rozkładania na deszczu - bez zarzutu.
- Wentylacja - brak oceny - wszystkie noce deszczowe, więc i kondensacja widoczna.
Namiot Taga 1 na stałe wchodzi do mojej szafy sprzętowej jako pozycja sprawdzona. Jego pełniejsza, choć daleka od pełnej oceny - już wkrótce.
Drugą pozycją podlegającą ocenie jest mój wierny plecak - Osprey Exos 38, model roku 2014.
Rozpisywałem się o nim w superlatywach, co też nadal podtrzymuję. Wygodny, pakowny i przy tym lekki. Siatka kieszonek zbyt delikatna, ale do przeżycia. Gdybym miał wybrać jego następcę, ...nadal wybrałbym ten sam model z tego samego rocznika, ale z wzmocnionymi kieszeniami :)
Aparat fotograficzny Nikon D40 + Nikkor 18-55.
Mój wierny dokumentalista wędrówek dalekich i bliskich, po wielu latach nienagannej służby, po trudach górskiej wędrówki w deszczu Gorganów, poległ na polu chwały.
Wyzionął ducha przed dojściem do Piekła, które widocznie nie było mu pisane (wzgórze i urwisko na przedprożu Małej Sywuli nosi właśnie tę nazwę - Piekło).
Wyzionął ducha przed dojściem do Piekła, które widocznie nie było mu pisane (wzgórze i urwisko na przedprożu Małej Sywuli nosi właśnie tę nazwę - Piekło).
Aktualnie nie ma następcy, gdyż będący na celowniku Nikon D3300 jest poza zasięgiem strzału finansowego.
Samopompa Thermarest Prolite.
Chata Pod Koniem, Gorgany, Ukraina.
Cięższa, ale i odporniejsza od dmuchanego materacyka NeoAir i nieco cięższa, ale wyraźnie wygodniejsza od maty Ridgerest. Bodaj najrozsądniejszy kompromis spośród mat, samopomp i materacy w mojej szafie.
Śpiwór Małachowski UL300II jest pozycją bezdyskusyjnie dla mnie niezastąpioną.
Polana Słotwiny, Gorgany, Ukraina.
Niekiedy brakuje mu trochę termiki (czy raczej mi brakuje ciepłoty), ale jego waga i kompaktowość są nie do pobicia. Gdybym miał jeszcze UL500II, byłbym zabezpieczony na wszystkie sezony :)
Worek biwakowy Karrimor X-lite WTX.
Zabrany na wszelki wypadek jako wsparcie termiczne i przeciwdeszczowe. Trzykrotnie wszedł go gry.
Garnek "Owsianka" z firmy Sistema. Trochę przyciężkawy - 136g, ale baardzo funkcjonalny.
Zakładając niezależność i samodzielność w przyrządzaniu posiłków, zdecydowałem się go taszczyć :) Szukam następcy poniżej 100g z szczelną pokrywką i odpornego na wrzątek. Pojemność 750 - 850 ml. Nie musi być drogi :)
Kubek TOAKS Light 650. Tytanowa lekkość - 80g z przykrywką i optymalna pojemność, sprawiają, że w parze z kartuszem "setką" i palnikiem BRS-3000T, tworzą lekki i zgrany zespół.
Gdy potrzebuję więcej wrzątku - gotuję na dwa razy. Jego pojemność w sam raz wystarcza do zalania owsianki, dużej kawy, herbaty czy liofa. Na jednego człowieka nie potrzebuję więcej.
Pozostałe elementy wyposażenia bądź opisywałem już wcześniej, bądź oczywistość ich doboru i cech nie wymaga doktoryzowania się tu na blogu ;-)
To najczęściej pozycje raczej lekkie, sprawdzone i zabierane po skrupulatnych (wierzcie mi) rozważaniach.
To najczęściej pozycje raczej lekkie, sprawdzone i zabierane po skrupulatnych (wierzcie mi) rozważaniach.
Wyposażenie noszone na sobie
| L.p. | Gorgany 2018 - wearables | 2 216 |
| 1 | Buty Quechua Arpenaz 100 Mid | 860 |
| 2 | Spodnie Gaupa Long navy | 440 |
| 2 | Kijki Fizan Compact | 320 |
| 3 | Koszula TNF long krata | 246 |
| 4 | Koszulka Quechua termoaktywna | 112 |
| 5 | Skarpety Fjord Nansen Trek Kevlar | 67 |
| 6 | Czapka z daszkiem | 55 |
| 7 | Bokserki | 52 |
| 8 | Portfel | 40 |
| 9 | Okulary Orao Arenberg | 24 |
Buty Quechua Arpenaz 100 Mid zabrałem jako najbardziej wodoodporne z mojego stanu posiadania.
Stosunkowo wygodne, choć nieco miękkie od spodu, są niewiarygodnie wodoodporne. Puszczają wilgoć po bardzo długich bojach, a czują niesprawiedliwość gdy woda spływa do wnętrza od góry.
To już druga para która jeszcze posłuży, a pewnie będzie i trzecia.
Spodnie Gaupa. Wzmocnione i przygotowane do boju. Kosówka i inne chaszcze nie dały im rady, błoto ich nie pokonało. W miarę szybko wysychały, były jedynie za ciepłe...
***
Pozostałe pozycje służyły równie dobrze. W zasadzie nic nie przysporzyło problemów, poza pozostawionym na deszczu aparatem. Ale to już moje gapiostwo a nie słabość wyposażenia.
Jak zwykle kilka elementów nie weszło do użycia, ale tylko dzięki sprzyjającym okolicznościom. A już na pewno niczego nie zabrałem całkiem niepotrzebnie. Chyba dzięki nabytemu minimalizmowi i rozeznaniu potrzeb do warunków.
***
Poniżej zamieszczam interaktywny diagram powstały na dwa dni przed wyjazdem, toteż przetasowania ostatniego dnia nieco zmieniły finalne ukompletowanie.
***
Logistyka
Transport
Komandorem wyprawy został Lechu. Nikt jak on nie zna terenu i spraw z tym związanych.
Zaproponował nam wyjazd autobusem Wencel z Krakowa o 21:50, który za kwotę 60 PLN miał każdego z nas dowieźć o 5:20 do Lwowa. I tak też się stało. Oczywiście czas dojazdu do Lwowa może być uzależniony od kolejki na granicy...
Busy / Marszrutki:
- Lwów - Wyszków - 110 UAH.
- Rafajłowa - Nadworna - 20 UAH
- Nadworna - Iwano-Frankowsk - 30 UAH
- Iwano-Frankowsk - Lwów - 110 UAH
- Prywatny samochód Lwów - Szegini (granica Medyka) - 20 PLN (lekka negocjacja)
Bus z Iwano-Frankowska do Lwowa.
Ceny
We Lwowie zrobiliśmy wymianę złotych na hrywny. Nieco dalej od Dworca Głównego kursy zaczęły rosnąć i nasza wymiana była po kursie 6.87 UAH za 1 PLN. Wymieniłem 100 zł i dostałem 687 hrywien.
Kantor we Lwowie
Ceny artykułów spożywczych wyraźnie niższe niż w Polsce. Średnio dwu - trzykrotnie.
Za noclegi płaciliśmy już ceny polskie i w złotówkach.
W Osmołodzie - Arnika u Julii i Wiktora
Łóżko z pościelą - 25 PLN. Do dyspozycji kuchnia z wyposażeniem, łazienka, jadalnia - salonik i suszarnia (przydała się). WiFi z telefonu gospodyni. Wieczorna zupa w cenie :) Duże podwórko ze stolikami i ławkami pod daszkiem, sznury do suszenia. Można zostawić samochód.
W Rafajłowej - Biernat House
Łóżko z pościelą - 35 PLN. Do tego kuchnia i łazienka. Brak WiFi. Wyżywienie płatne 15 PLN za obiadokolację i śniadanie.
Nieduże podwórko bez infrastruktury. Można zostawić samochód.
Łączność
W wioskach gospodarze używali Kyivstar. Zasięg tej sieci i jej oferta są aktualnie (wiosna 2018) bodaj najkorzystniejsze w kwestii połączeń i internetu. Oczywiście inne sieci też mają niezgorsze oferty, ale dwie odwiedzone przez nas wioski wyraźnie preferowały Kyivstara.
Sam miałem zamiar kupić kartę pre-paid tego operatora, ale ich punkt we Lwowie otwierano o 9:00, a my w tym czasie byliśmy już w busie. Z tego powodu nie mam własnych doświadczeń.
W górach - jak to w górach - z łącznością jest różnie. W dolinach słabo lub wcale, na ekspozycji całkiem nieźle. W większości przekaźniki są ustawiane na przywioskowych górkach, więc mają dobrą propagację.
Łączność internetowa bazuje w znacznej mierze na 2G i czasem 3G, jedynie Lwów (z naszych rejonów) oferuje najnowsze technologie.
Oczywiście można też używać kart polskich operatorów, ale ceny w roamingu są stosunkowo wysokie, bo to już obszar poza Unią Europejską. Ceny i sieci dostępne w roamingu dobrze sprawdzić przed wyjazdem.
Inne uwagi
Stan dróg w Gorganach jest fatalny. Na wielu odcinkach brak asfaltu, a tam gdzie jest - koszmarnie dziurawy. Dopiero miasta i okolice mają lepsze nawierzchnie, ale też trudno powiedzieć, że dobre. Trzeba to uwzględnić przy planowaniu czasów przejazdu.
Zaopatrzenie w sklepach na wsiach jest mało różnorodne. Alkohole dostępne bez problemu, natomiast produkty spożywcze w wąskim zakresie. Częste braki podstawowych towarów, a jajka, mleko, warzywa i inne produkty rolne, łatwiej kupić u gospodarzy. Choć niewybredny wędrowiec zawsze coś na przeżycie w górach wypatrzy w sklepie...
Oznakowanie szlaków w zasadzie dobre. Są odcinki z wiatrołomami i porębami, gdzie nawigacja z racji uszczuplenia drzew jest trudniejsza. My wędrowaliśmy częściowo szlakami ukraińskimi, częściowo dawnym oryginalnym przebiegiem GSB, który nie jest tam znakowany. Mapa konieczna, GPS bardzo przydatny.
Nastawienie do Polaków zdecydowanie poprawne i często przyjazne. Lepiej mówić po polsku, niż silić się na rosyjski, który po wyczynach na wschodzie Ukrainy jest raczej niemile słyszany.
Nastawiając się na wędrowanie po górach, nie analizowaliśmy jakoś innych tematów. Nie zwiedzaliśmy miast, nie robiliśmy "pozagórskich" zakupów, nie nawiązywaliśmy kontaktów i nie dyskutowaliśmy o kraju. Przez to moja wiedza i wyobrażenie o Ukrainie jest zawężone do gór i szlaków, toteż trudno by mi było odpowiedzieć na pytania wykraczające poza tematy górskie.
Ale jeśli o czymś zapomniałem wspomnieć, to albo sam dodam, albo odpowiem na pytania.
I bardzo chętnie wrócę tam na szlak, Na WGSB... :)
_
Stan dróg w Gorganach jest fatalny. Na wielu odcinkach brak asfaltu, a tam gdzie jest - koszmarnie dziurawy. Dopiero miasta i okolice mają lepsze nawierzchnie, ale też trudno powiedzieć, że dobre. Trzeba to uwzględnić przy planowaniu czasów przejazdu.
Zaopatrzenie w sklepach na wsiach jest mało różnorodne. Alkohole dostępne bez problemu, natomiast produkty spożywcze w wąskim zakresie. Częste braki podstawowych towarów, a jajka, mleko, warzywa i inne produkty rolne, łatwiej kupić u gospodarzy. Choć niewybredny wędrowiec zawsze coś na przeżycie w górach wypatrzy w sklepie...
Oznakowanie szlaków w zasadzie dobre. Są odcinki z wiatrołomami i porębami, gdzie nawigacja z racji uszczuplenia drzew jest trudniejsza. My wędrowaliśmy częściowo szlakami ukraińskimi, częściowo dawnym oryginalnym przebiegiem GSB, który nie jest tam znakowany. Mapa konieczna, GPS bardzo przydatny.
Nastawienie do Polaków zdecydowanie poprawne i często przyjazne. Lepiej mówić po polsku, niż silić się na rosyjski, który po wyczynach na wschodzie Ukrainy jest raczej niemile słyszany.
Nastawiając się na wędrowanie po górach, nie analizowaliśmy jakoś innych tematów. Nie zwiedzaliśmy miast, nie robiliśmy "pozagórskich" zakupów, nie nawiązywaliśmy kontaktów i nie dyskutowaliśmy o kraju. Przez to moja wiedza i wyobrażenie o Ukrainie jest zawężone do gór i szlaków, toteż trudno by mi było odpowiedzieć na pytania wykraczające poza tematy górskie.
Ale jeśli o czymś zapomniałem wspomnieć, to albo sam dodam, albo odpowiem na pytania.
I bardzo chętnie wrócę tam na szlak, Na WGSB... :)
_




























Ilu dniowa to była wyprawa?
OdpowiedzUsuńCześć Dawidzie.
UsuńHe he ...! Dopadłeś mnie! Dwukrotnie użyłem "dzień piąty". Tak więc w Gorganach byliśmy osiem dni.
Co prawda, dzień szósty był to niemal dzień zerowy, choć obeszliśmy Osmołodę i te pięć kilometrów licznik nabił.
Poprawię to po Nowym Roku. Dzięki za czujność!
Pozdrawiam i dobrych szlaków w 2019-tym!