Jest to całkowicie nowy model śpiwora z wypełnieniem z puchu kaczego. Przeznaczony na cieplejsze pory roku, charakteryzuje się jednym szczegółem konstrukcyjnym, dotąd raczej niespotykanym w śpiworach. O nim powiem w dalszej części omówienia, teraz przedstawię dane producenta.
- lekka tkanina zewnętrzna z gładkiego nylonu 20d;
- wypełnienie polskim puchem z białej kaczki w stosunku 91/9;
- 31 niezależnie wypełnionych komór;
- dla podwyższenia komfortu puch został rozłożony w sposób strategiczny wg stref termicznych;
- wykorzystany do wypełnienia śpiworów puch białej kaczki, w procesie produkcji został wyprany co nadało mu dodatkowej sprężystości;
- ergonomiczny, regulowany kaptur;
- kołnierz i listwa termiczna;
- wewnątrz śpiwora, na dole, znajdują się dwie pętelki do zaczepienia wkładki (zapobiegnie to jej wysuwaniu się w czasie wychodzenia ze śpiwora);
- zamek renomowanej marki YKK, po stronie lewej;
- otwierany za pomocą ściągacza dół śpiwora.
- waga całkowita: 650 g;
- waga wypełnienia: 300 g;
- sprężystość puchu: 675 cuin;
- wymiary po spakowaniu: 29 x 16 cm;
- ilość komór: 31;
- maksymalny wzrost użytkownika: 178 cm;
- całkowita długość śpiwora: 198 cm;
- szerokość śpiwora w najszerszym miejscu: 80 cm;
- szerokość śpiwora w najwęższym miejscu: 30 cm.
- temperatura T max: 15 °C;
- temperatura T comf: 4°C;
- temperatura T lim: -1°C;
- temperatura ekstremalna (T min): -16°C.
Śpiwór puchowy jakiego jeszcze nie było. Innowacyjna konstrukcja i wysokogatunkowe wypełnienie to dwie najważniejsze cechy śpiwora NORDKAPP 300. Wyposażony w 31 niezależnie wypełnionych komór i specjalny ściągacz w okolicy nóg, pozwalający na całkowite wystawienie stóp na zewnątrz, czynią go uniwersalnym śpiworem na wiosenno-letnie lub przy zastosowaniu dodatkowego ocieplenia (np. wkładka) letnio-jesienne wypady. Nylonowa tkanina zewnętrzna jest gładka i miła w dotyku.
Innowacyjna konstrukcja dolnej części śpiwora, pozwala na całkowite jego otworzenie, a tym samym szybką regulację temperatury wewnątrz lub "przemieszczenie się" wraz ze śpiworem bez jego opuszczania. Dla podwyższenia komfortu, w śpiworze zastosowano kołnierz i listwę termiczną. Całość dopełnia zamek renomowanej marki YKK.
Tyle informacji od producenta, a teraz jak można te dane przełożyć na wiedzę dla klienta, no i jak te dane bronią się w trakcie mojego oglądu i dalszych testów...
Po wyjęciu z pudełka i zdjęciu metek, śpiwór został zważony w swoim worku kompresyjnym. Waga pokazała 687 gramów, co po odjęciu 20 gramów wagi samego woreczka, daje 667 gramów, a przy deklarowanych przez producenta 650 gramach, z biedą mieści się w granicach tolerancji indywidualnej. Niemniej "waga całkowita" powinna obejmować masę śpiwora wraz z woreczkiem, a wtedy 37 gramów różnicy... ...no dobrze, - różnica akceptowalna :)
Spieszę jednak dodać, że producent nie zapewnił (przynajmniej w moim pakiecie testowym) dodatkowego obszernego i przewiewnego worka do przechowywania śpiwora w stanie rozprężonym. A spodziewałem się...
Z obowiązku testera dodam, że posiadając kilka śpiworów wypełnionych puchem gęsim, przy puchu kaczym wyczuwam lekką nutkę charakterystycznej woni, nieodłącznej w zdecydowanej większości produktów opartych na kaczym puchu. Niemniej, przy prawidłowym spreparowaniu wsadu, woń ta powinna być niemal niewyczuwalna, choć zdarzyło mi się zetknąć z śpiworem z kaczki, wydzielającym wyraźny i niezbyt miły zapaszek.
Reasumując - dobry producent i dobra kontrola jakości potrafią zminimalizować tę charakterystykę.
Dla większości zainteresowanych zakupem śpiwora, decydującym parametrem najczęściej jest - poza ceną - przedział temperatur komfortu. W badanym śpiworze przy wypełnieniu trzystoma gramami puchu kaczego, producent optymistycznie podał granice komfortu dla kobiet na 4°C, a limit, będący jednocześnie komfortem dla mężczyzn, na -1°C. To według mnie parametry nazbyt optymistyczne nawet dla wypełnienia dobrym puchem gęsim, odznaczającym się wyraźnie wyższą sprężystością, a co dopiero dla wsadu kaczego. Dalsze testy "w boju" będą weryfikować deklarowane wartości.
Co do "extremum" się nie wypowiadam, gdyż nigdy nie chciałbym się znaleźć w tak niekorzystnych warunkach z nocą nieprzespaną na pograniczu zamarzania...
Przechodząc do wymiarów, po rozłożeniu rzuca się w oczy bardzo duża szerokość śpiwora na wysokości klatki piersiowej i barków.
Badany śpiwór wykonano w rozmiarze "Mid". Przeznaczono go dla osób o wzroście do 178cm, gdy całkowita długość śpiwora wynosi 198cm, czego niemal nie udało mi się osiągnąć. "Niemal", gdyż aby pomierzyć taką wartość, należało śpiwór maksymalnie naciągnąć. Wymagało to także rozpięcia śpiwora w nogach.
Tak! Śpiwór Nordkapp 300 ma w stopach ściągacz - tak jak zwykły worek...! Ta jego unikalna cecha konstrukcyjna czyni go wyjątkowym i nawet interesującym.
Niemniej jednak odnoszę nieprzeparte wrażenie, iż ten model do swej rozmiarówki jest zbyt szeroki, a może też się okazać przykrótki dla osób o wzroście 178cm - jak w specyfikacji.
Skupię się na dłużej przy szerokości śpiwora. Producent wymierzył ją na 80cm, ja na miarce odczytałem niemal 73cm, ale nie naciągałem poszycia, a pozostawiłem po samoistnym napuszeniu, kiedy puch unosząc się, zabiera nieco z szerokości. Jednak i tę wartość uznaję za nadmiarową. Może ona być normą w śpiworach zimowych, gdzie wnętrze jest zawężone obfitymi komorami puchowymi, jednak w lekkim puchaczu letnim, ogrzanie niewykorzystanej przestrzeni będzie powodować dyskomfort termiczny. A raczej nie widzę w wyobraźni tak barczystego mężczyzny bądź kobiety z obfitymi kształtami, by tak spora objętość wewnętrzna śpiwora mogłaby być optymalnie wypełniona. Optymalnie, czyli w niezbyt luźnym otuleniu, gdy można swobodnie zmieniać pozycję, jednocześnie nie miotając się po zbyt obszernym wnętrzu.
Odpowiednio ciasny śpiwór (cokolwiek słowo "odpowiednio" miałoby znaczyć) pozwala na szybsze ogrzanie powietrza uwięzionego w puchu i wewnątrz śpiwora - w rozumieniu nie tylko przestrzeni wypełnionej puchem, ale w środku, gdzie mieści się jego lokator. Nadto przy węższym korpusie śpiwora, puch jest ciaśniej rozłożony niż na szerokim "naleśniku", nie osypując się zanadto na niewykorzystane boki. Podniesie to nieco loft, czyli wysokość napuszonych przegród górnego panelu śpiwora. Zresztą efekt otulania i tym samym zamykania ogrzanego ciałem powietrza pod kocem czy pod pościelą, każdemu jest znany, choć mało kto tak drobiazgowo go analizuje :)
Mając jednak kilka śpiworów puchowych i sypiając w nich nierzadko na granicy komfortu, a i niejednokrotnie przy uczuciu dojmującego zimna, zauważam zalety tych nieco ciaśniejszych, czy może optymalnie skrojonych konstrukcji.
No dobrze, bo jeszcze się przegrzejecie od samego czytania... ;-)))
Wymiary które zebrałem w warunkach polowych, wobec może nieco odmiennych metod pomiarowych, pokrywają się z danymi producenta.
Przy ściągaczu którym zaciągamy osobno kaptur (tasiemka) i osobno kołnierz (gumosznurek), także zaprojektowano niewielki rękaw termiczny, niczym futerko przy kapturze. W chłodniejsze noce gdy trzeba sięgnąć po wszystkie rozwiązania docieplające, te elementy przyjmie się z uznaniem.
Choć docieplenie w okolicach twarzy ogólnie dobrze oceniam, to jednak kaptur w mojej ocenie jest nieco za szeroki i zbyt głęboki. Osobiście wolę węższy kaptur, a już na pewno nie te, które w porównaniu zobaczycie u Cumulusa, jako dalekie od mojego wyobrażenia ideału w tej materii. Zaś głęboki kaptur jest w stanie pomieścić niewielką poduszkę, więc jestem w stanie ten - raz jeszcze zaznaczam - w mojej ocenie minus - przekuć na plus :)
No i żebym był skrupulatny, to proszę panów projektantów o wejście do śpiwora i zaciągnięcie wspomnianych ściągaczy. Gdyby nie było wiadomo co mam na myśli, to już spieszę z wyjaśnieniem. Stoper z linkami ściągacza jest wyprowadzony na zewnątrz, podczas gdy będąc już zasunięty w śpiworze, wolałbym go zaciągać od wewnątrz, takoż i luzować ściągacze mając dłonie wewnątrz śpiwora. W konstrukcjach z ściągaczem wewnątrz, rozwiązania te doceniam z radością, zwłaszcza gdy nad ranem odpędzam poranne chłody dociągając linki nad wystający nos :)
O zastosowanych komorach, producent dyskretnie milczy. Z całą pewnością nie są one przeszywane na przestrzał, a raczej zaopatrzone w taśmy dystansowe. Jednak z braku możliwości zajrzenia do wnętrza komór, tego tematu nie rozbieram na czynniki pierwsze. W prześwicie mostki termiczne występują w stopniu szczątkowym, właściwym dla śpiwora dwusezonowego.
Po lewej stronie biegnie zamek zabezpieczony listwą termiczną, prawa strona ma zszyty panel górny z dolnym na styk, choć widziałbym tam zakładkę lub coś w podobie do listwy termicznej przy zamku, by zminimalizować przewiewanie przy spaniu pod chmurką, pod wiatą i przy innym bezpośrednim kontakcie z mocniejszym wiatrem.
Oceniłem to śpiąc na balkonie w czasie wietrznej nocy i z miłą refleksją, iż śpiwór w żadnym miejscu nie przepuszcza wiatru - a szczególnie na linii bocznej w miejscu łączenia górnego panelu z dolnym. Jest dobrze!
Otwieranie ściągacza w stopach jest ciekawostką konstrukcyjną, do której byłem nastawiony sceptycznie. Stopy marzną mi ponadprzeciętnie, więc z pewnością nie użyję tego patentu w trakcie noclegu. Niemniej ten kto ma gorące stopy, może to rozwiązanie docenić.
Co więcej, postaram się sprawdzić, czy da się chodzić (pewnie jak gejsza) z otwartym dołem, by gdzieś awaryjnie przejść, nie opuszczając nagrzanego kokonu.
Spanie na balkonie pozwala mi ocenić śpiwór bez osłaniania go namiotem, czyli określić termikę według temperatury zewnętrznej, ewentualne przewiewanie i również ewentualną wodoodporność.
Do głębokiego kaptura wsunąłem poduszkę (Marmot Strato Pillow) i ułożyłem się na mojej starej zimowej samopompie Thermarest Dutch Military, którą wykorzystuję tylko stacjonarnie. Zabrałem jeszcze karimatę (Thermarest Ridgerest) do czynności przed- i po-, lecz wiało tak mocno, że częściowo wsunąłem ją pod samopompę, by nie odfrunęła.
Przy 6°C śpiąc w cienkich skarpetkach, szortach i lekkiej długiej koszulce merino, odczuwałem komfort termiczny, jedynie nad ranem doznając lekkiego chłodu. Zaznaczyć jednak muszę, że przez całą noc wiatr był całkiem mocny, toteż czynnik chłodzący dołożył się tu do temperatury odczuwalnej. A że jestem osobnikiem zwykle marznącym, termikę podaną i weryfikowaną oceniam na różniącą się o kilka stopni, co przy ujęciu szacowanego przeze mnie optymizmu producenta, a także zrozumienia śpiworowego pojęcia "komfort", na tę chwilę określam na wiarygodną.
Mówiąc krótko - w tym śpiworze komfort termiczny przy 4°C jest możliwy.
Nie byłbym sobą i wnikliwym testerem, gdybym nowej pozycji nie porównał ze stanem mojego posiadania.
Skupiłem się głównie na proporcjach - a szczególnie na szerokości, na sekcji stóp (footbox) oraz na kroju i szerokości kaptura.
O ile szerokość i krój kaptura jest jeszcze akceptowalny, o tyle sama szerokość śpiwora na linii piersi/barków jest już według mnie wyraźnie nadmiarowa. Gdyby to był jeszcze model XXL bądź "Mid", ale z wariantem Wide (szeroki), to jeszcze bym się nie czepiał. Ale tu jest "Mid" dla niższych i często drobniejszych osób, toteż w nadmiernej szerokości występuje strata rozłożenia puchu i termiki tak w samym lofcie, jak i wewnątrz śpiwora. A przez to kołnierz trzeba choćby trochę zaciągać, by nagrzane powietrze nie uciekało.
Sekcja stóp jest zaprojektowana specyficznie i nie będę jej porównywał do innych footboxów, a raczej w przyszłości poszukam zastosowania dla otwartego dołu, by uzasadnić przydatność tego patentu. Niemniej zauważam dopuszenie w dolnych komorach.
No i tak cicho sobie myślę - nie sugerując na tym etapie jeszcze niczego, czy cały bok śpiwora nie powinien / mógłby być rozpinany, skoro zamek kończy się 30cm od dolnego krańca. Co prawda śpiwór z kapturem nie do końca nadaje się na kołdrę, ale i kwestia ściągacza w stopach byłaby wtedy wątpliwa, a zastąpienie go suwakiem odebrałoby modelowi całą odmienność... :)
Do kompletu poruszę jeszcze kwestę zamka. Jest to jeden z modeli zacnej firmy YKK. Jednak dwie cechy tego elementu nie do końca mi się podobają.
Po pierwsze - zamek jest samoblokujący. To, co świetnie się sprawdza np. w rozporku, w mojej opinii niekoniecznie stanowi zaletę w śpiworze. W sytuacji awaryjnej, gdy szybko trzeba opuścić ciepłe pielesze, wielu projektantów stosuje zamek z maszynką swobodną. Pozwala to na otwarcie zamka ruchem rozrywania, nie uszkadzając przy tym samego mechanizmu. Bo samoczynnemu rozsuwaniu się zamka ma zapobiegać patka zapinana na rzepy.
Po drugie - maszynka zamka ma jeden uchwyt który można przesuwać na zewnątrz i do wewnątrz. Ja zaś preferuję dwa niezależne uchwyty i nie mam problemu z operowaniem zamkiem, kiedy akurat uchwyt jest - zgodnie z prawem Murphy'ego - po drugiej stronie. Taka mała rzecz, a robi różnicę.
Po balkonie przyszedł czas na noc w namiocie. To już początek całej serii noclegów w klasycznym wariancie biwakowym. Bliżej gruntu i przyziemnego chłodu, ale za to bez wiatru i opadów atmosferycznych. Za to z wilgocią z kondensacji, która w namiotach - zwłaszcza jednopowłokowych - potrafi być dokuczliwa.
Z pierwszych spostrzeżeń namiotowych wynikły dwa fakty:
- poszycie śpiwora jest bardzo śliskie i na pochyłej lokalizacji jedzie po macie,
- poszycie elektryzuje się szybko i elektryczność statyczna - zwłaszcza przy wychodzeniu ze śpiwora, portafi dać małego "kopa".
Więcej spostrzeżeń zapewne przybędzie w kolejnych biwakach. Myślę szczególnie o odporności na wilgoć i łatwości schnięcia po noclegu w warunkach podwyższonej wilgotności. Zastosowanie bowiem nylonu 20D będzie powodować inne zachowanie materiału w porównaniu do odmian tkanin Pertex czy Toray.
Pierwsze wrażenia z użytkowania śpiwora Fjord Nansen Nordkapp 300 Mid są bardzo pozytywne.
Na rynku pojawia się nowa pozycja polskiego producenta, wypełniona polskim puchem.
Zastosowanie puchu z kaczki i poszycia z nylonu, pozwoliło dobrze wyważyć cenę na poziomie pozwalającym sięgnąć po "puchacza" mniej zamożnym i mniej wymagającym klientom.
Firma Fjord Nansen bardzo poważnie podchodzi do swojej misji, co pozwala liczyć na zadomowienie się na rynku nowych modeli śpiworów, dopracowanych w wyniku przekazywanych sugestii od swoich klientów. Tak się działo choćby z namiotami, które na stałe zdobyły uznanie, tak się dzieje z innymi pozycjami z oferty firmy, tak też zapewne będzie z nowymi śpiworami puchowymi.
Jest szansa na idealny budżetowy śpiwór puchowy. A przynajmniej pozbawiony wad i chorób wieku dziecięcego.
Myślę, że nie obrośnie w piórka ;-) :)
A ja w teren i na biwak. Z Nordkappem :)
UWAGA!!!
NIE DZIAŁAJĄ OSTATNIO KOMENTARZE w tym wątku. Nie znam powodu, bo w innych wątkach się pojawiają i mogę odpowiadać. Gdyby więc komentarz się nie pojawił po zatwierdzeniu, proszę pisać w innych wątkach dotyczących tego śpiwora.
Odpowiadając na te niewidoczne:
Śpiwór średnio bądź wcale nie nadaje się na kokon do hamaka.
Puch hydrofobowy to sztuczny i nietrwały twór, głównie jako chwyt marketingowy. Więcej na forum: https://ngt.pl/thread-721-post-258183.html?highlight=hydrofobowy#pid258183























































Pozdrawiamy serdecznie! Dzięki za super wędrówkę ze Szpilówki przez Dominiczną Górę 😍 Agnieszka i Marcin.
OdpowiedzUsuńMiło było spotkać wytrwałych wędrowców na szlaku.
UsuńNiech dobre znaki prowadzą Was na dalekie szlaki :)
I wzajemnie :) do - miejmy nadzieję - do zobaczenia ☆ :)
UsuńTest - jak zawsze - kompletny i konkretny. Przeczytałem od deski do deski. Czekałem w napięciu kiedy w końcu przetestujesz ten wynalazek w postaci dolnego wyjścia. Naturalne było, że kompleksowa analiza musi zawierać krótkie wideo z krokiem gejszy w Twoim wykonaniu. Nie ukrywam rozczarowania...
OdpowiedzUsuńPoważnie: kawał dobrej roboty.
Pozdrawiam !
Dzięki!
UsuńNa razie brakuje mi gejszy, która nagrywałaby moje pingwinie tuptanie z stópkami wystającymi ze śpiwora. No i muszę jeszcze przemyśleć, do ilu zastosowań nada się ten ściągacz w stopach...
A test nadal trwa...
Pozdrawiam!
Może to wyjście byłoby dobre do spania w małym hamaku, tak żeby otulić cały hamak?
UsuńPóźno odpowiadam, bo Blogger ustawił Twój wpis w pośrodku innych komentarzy - całkiem niechronologicznie...
UsuńŚpiwór jako kokon... No, nie bardzo, a w zasadzie absolutnie nie!
Do śpiwora ma się zmieścić jedynie jego lokator, może jeszcze w śpiworach zimowych te rzeczy, które źle znoszą pozostawienie na mrozie.
Ale już zmieszczenie do śpiwora wspomnianego lokatora wraz z hamakiem i może jeszcze z matą/materacykiem, już całkiem nie wchodzi w rachubę i ze względu na mały rozmiar śpiwora i na fakt, że kaptur będzie wisiał bezużytecznie, za zamka nie uda się zasunąć do końca, na czym ucierpi termika.
Wiem, że to tak w wyobraźni fajnie się układa, ale rzeczywistość szybko weryfikuje założenia.
Śpiwór ma być odpowiedzialny za termikę, więc musi być dopasowany i odpowiednio uszczelniony, bo inaczej nie spełni swej głównej roli.
Użytkownicy hamaków w zimniejszych warunkach obok śpiwora stosują underquilt, ewentualnie połączony z moskitierą czy górnym poszyciem, ale nie kosztem pozbycia się śpiwora w tym systemie.
Już widzę jak mi w takim hama-kokonie chłód obgryza palce u stóp... ;-)
Ciepło :-) pozdrawiam.
Yatzku! Bardzo dobrze, że śpiwór trafił pod twoje testerskie skrzydła. Konstrukcja jest ciekawa. Moje zainteresowanie jest tym większe, że przez kilka lat posiadałem lekkiego customowego Robertsa. Po za tym, że nie posiadał kaptura, Pan Roman namówił mnie na....taki właśnie ściągacz. Śpiwór przy wypełnieniu 250 puchu 850 był fajną konstrukcją. Ale jakoś "czepiałem" się tego ściągacza. Choć samą zasadę uważam latem za słuszną. Spanie z nogami na zewnątrz, czy przy nie zaciągniętym ściągaczu dodawało wygody w letnich temperaturach. Jesienią i wiosną potrafiła czasem "gwizdać" po nogach. Dlatego nasze drogi się rozeszły. Ostatecznie pozostałem wiernym fanem takich rozwiązań. Używam Yeti Tuby i tam to samo osiągnięte jest za pomocą suwaka.
OdpowiedzUsuńUdanego i owocnego testowania.
Pim
Hej, dzięki!
UsuńTen ściągacz ma za zadanie zwrócić uwagę na nowy model i tak się dzieje.
Nie chcę się uprzedzać, ale też przy moich wiecznie zimnych stopach, zagorzałym zwolennikiem tego sznurka chyba też nie zostanę. Oczywiście myślałem o suwaku do końca po długości i w poprzek przez stopy, byłaby z tego namiastka kołdry, ale też suwak podnosi wagę i w mumii się nie komponuje. Koniec końców ściągacz pewnie zostanie, żeby śpiwór mógł powiedzieć "jestem inny". Może akurat dla kogoś będzie to zaleta, więc chcę znaleźć grupę docelową, nawet gdybym się w niej nie mieścił. Pewne sugestie już kiełkują, zobaczymy w terenie.
Pozdrawiam!
Yatzku! jest jeszcze jedno rozwiązanie. Było zastosowane w śpiworze nie istniejącego, a wielce zasłużonego dla F&L GoLite: Golite Feather-Lite Bag. Tam dno śpiwora miało rozcięcie i nie miało zamka. Izolacyjność załatwiały nachodzące na siebie dwie połówki dna. W ten sposób rozwiązali ten problem izolacyjności i tylko to rozwiązanie z nimi kojarzę.
OdpowiedzUsuńTak, GoLite kojarzę głównie przez plecaki... I przez Audrey Hepburn - Pani Golightly z "Śniadania u Tiffany'ego" ;-)
UsuńSam się zastanawiam, czy chłodzenie stóp jest tak bardzo potrzebne w niezbyt ciepłym śpiworze. Według mnie powinno wystarczyć rozpięcie suwaka od dołu.
Ja jestem za upraszczaniem wszelkich konstrukcji, choć czasem pewnych modyfikacji trudno się na siłę pozbywać.
W tym śpiworze postawiono za zadanie chłodzenie stóp. Ściągacz daje możliwość chodzenia, a właściwie "tuptania" np. po schronisku, wokół namiotu.
Zakładka z GoLite byłaby tu kłopotliwsza, choć nie skreślam takiego rozwiązania. Przy małej ilości puchu w zakładkach - zwłaszcza z czasem - mogłoby wiać i chłodzić zbyt często. A ściągacz jest jakby niewrażliwy na ten problem, choć znowu - przeciera materiał...
Będę używał, może nie zakatuję... :)
Czesc, dzieki za takie szczegółowe 'review'. Mam pytanie, jaki spiwor moglbys polecic z komfortem 0, limitem -6. Bede robil TMB i takie temp. tam zazwyczaj widze maja ludzie (zrobilem juz wczesniej GSB i GSŚwiet. w PL, GSB na dwa razy co prawda, takze cos tam o trekkingu wiem, tylko o campingu malo, bo tylko raz mi sie udalo na kilka dni tak wyskoczyc).
OdpowiedzUsuńZ tego co widze, zachwalany jest ten spiwor:
https://www.thermarest.com/ie/sleeping-bags-and-quilts/fast-and-light/hyperion-20f-6c-sleeping-bag/hyperion-20.html
ale jest troche drogawy i zastanawiam sie, czy z PL producentow nie mozna by czegos takiego dostac. Widze, ze ten ma niby impregnowane pierze. Znowu ten model Malachowski, ktory Ty masz, gdzies na jakiejs wyprawie pokazywales, juz go nie ma w produkcji. Albo ten który własnie recenzujesz.
Druga sprawa, czy taki puchowy nada sie na hamak?
A moze lepiej np. wziac syntetyka:
https://www.outdooraction.co.uk/sleeping-bags-autumn-winter-3-4-seasons/robens/robens-glacier-ii-sleeping-bag-pd-13336.php#pro-desc-tab2
Wiadomo, chodzi mi o temp -1/-6, i zeby nie bylo za duze i za ciezkie. To bylby moj pierwszy puchowy, musialbym pewnie pilnowac i dbac o niego, zeby co najmniej posluzyl mi z 5 lat.. i na hamaczek tez zeby sie przydal.
Dzieki bardzo.
Cześć,
OdpowiedzUsuńByć może już wiesz, że polski puch uchodzi za jeden z najlepszych na świecie. Z tego powodu nie mam potrzeby szukać śpiworów poza naszymi granicami, tym bardziej że niemal wszystkie które posiadam, mają poszycie z materiałów takich jak Pertex czy Toray. No i wystrzegam się puchu hydrofobowego, od którego odchodzi już część producentów.
Wybierając śpiwór, dobrze jest się sugerować temperaturą komfortu, która zwykle i tak jest nieco zbyt optymistyczna. Niby dla mężczyzn wybiera się temperaturę limitu, ale tylko dla tych, którzy dobrze tolerują niskie temperatury. Pamiętaj, że jedna bądź dwie noce nieprzespane z zimna, są w stanie rozłożyć i pogrzebać dłuższą wyprawę.
Skoro już sugeruję polskie śpiwory, to z tych najlżejszych byłby Małachowski UL700 w aktualnej generacji. Ja mam UL900II i spałem w nim przy -15°C w pełnym komforcie. W namiocie mogło być minimalnie cieplej niż -15 na zewnątrz.
https://malachowski.pl/web/pl/spiwory-puchowe/67-spiwor-puchowy-700-ii-ultralight.html
Model dopracowany, bardzo lekki i wypełniony w zasadzie samym puchem 850 cu/in- jedynie 2% piórek.
U Małachowskiego w pracowni można bez trudu wynegocjować korzystniejszą cenę niż katalogowa czy w sklepach. Generalne cechy projektowe opisałem przy recenzowaniu wersji 300 i 900. Seria Ultralight to ścisła czołówka światowa.
Można jeszcze sięgnąć po Cumulusa, aczkolwiek nieco cięższego. Seria Panyam byłaby w sam raz, a najlepiej model 600 dopuszony jeszcze nieco. Jego temperatury podawane są bardziej optymistycznie niż u Małachowskiego. Jednak u Cumulusa nie przepadam za niedopracowanym kapturem (mieli poprawić) i wcinającym się materiałem w zamek (powinni poprawić!).
Fjord Nansen jeszcze nie zdobył u mnie dobrych notowań. Na razie wysłałem im litanię moich przemyśleń i sugestii. Śpiwory z serii Nordkapp mają być pozycjami budżetowymi, technicznie gdzieś w połowie stawki. Liczą na mocny marketing dla przeciętnego turysty plecakowego.
Nie jestem zwolennikiem hamaków na dłuższe wędrówki. Koleżanka (Leśna) wędrowała ze mną wyposażona w dobry hamak z tarpem, ale i wygody i komfortu termicznego trochę brakowało. Od spodu bardzo przydatny jest underquilt, a śpiwór z linku który podałeś, bez underquilta nie zapewni komfortu termicznego jak przy spaniu na odpowiednio izolującej macie pod namiotem. Tym samym nie mając wystarczającego doświadczenia z hamakiem, nie czuję się dobrym doradcą. Myślę, że hamaka nie zabierałbyś na TMB...
Dla mnie wady hamaka wykluczają go z dłuższych wędrówek przy niepewnej pogodzie. Za to mały i lekki namiot za wyjątkiem powodzi, spisze się zapewne lepiej. A przy tym cały sleep system do hamaka nie jest tak samo dobierany jak pod namiot i na wadze jak też na gabarycie może nawet nie przynieść zysku. Bo chyba nie porównujemy wagi hamaka do wagi namiotu w oderwaniu od całej reszty...
Pozdrawiam!
Dlaczego się wystrzegasz puchu hydrofobowego?
UsuńPóźno odpowiadam, bo Blogger ustawił Twój wpis w pośrodku innych komentarzy - całkiem niechronologicznie...
UsuńPuch hydrofobowy to nieco sztuczny i nietrwały twór, stworzony do okazjonalnego zastosowania, ale głównie to kwestia bardziej marketingowa niż użytkowa, niemniej mniej wnikliwi użytkownicy się na to nabierają.
Więcej na temat w dyskusji na forum:
https://ngt.pl/thread-721-post-258183.html?highlight=hydrofobowy#pid258183
No, kompleksowa porada, mam nadzieje ze nie bede musial placic :)
OdpowiedzUsuńHamak mozemy zostawic, na pewno nie bede go bral na TMB, to byl tylko taki wyskok z ciekawosci, na jedna, dwie noce w G. Swietokrzyskich (do ktorych mam 35km) lub jakis weekend w Beskidach. Cos innego 'dokonfiguruje' do tego.
Na TMB zabieram moją Cobre 2 Colemana, 2100g bez pokrowca (uzywam organizera Quechua), ciezkawy, ale lubie go bardzo.
Sprawdzajac info o TMB. biwakujac powyzej 2000-2500m, moge sie spodziewac ok. 0 jako najnizszej temp. w lipcu. Wiekszosc ludzi ma tam 0 komf/ -6 limit. Czy myslisz zatem, ze ta nizsza wersja bylaby wystraczajaca, czy jednak warto doplacic, dosc duzo, te 500 zl to UL 700 zaproponowanego przez Ciebie? Druga sprawa, jak negocjować? :)
https://malachowski.pl/web/pl/spiwory/54-spiwor-puchowy-500-ii-ultralight.html
Będę musiał jescze chyba dokupić matę pod to. Mam coś z AllieExpress na polecenie znajomego, ale ona żadnej R-value informacji o sobie nie ma, a nie chce sie wkopac z jakas kichą w srodowsiku gdzie nie bede mogl szybko do domu wrocic.
Myslalem o tym:
https://www.jrgear.com/collections/inflating-mats/products/traverse-core
bądź o tym (albo zwijanego RidgResta):
https://www.thermarest.com/de/isomatten/fast-and-light/z-lite-sol-and-original-z-lite/z-lite.html?srd=true#
dośc popularne, jednak nie podoba mi się to, że wszyscy będą wiedzieć (również w Polsce czy gdzieś indziej, ze mam zamiar biwakować.
A i jeszcze zapytam przy okazji - używasz kurtki puchowej w razie potrzeby jako izolacji cieplnej, czy nie masz czegos takiego na wyposazeniu i po prostu to sa kurtki przeciwdeszczowe + bluzy/polary.
Pozdr.
Póki co, teksty na moim blogu są dla czytelników bezpłatne :) Wynika z tego, że odpowiedzi na pytania także. Tak, że nie musisz płacić :)
UsuńHamaka nie mam, to też nie wypada mi pisać o wyższości namiotu nad hamakiem. Moje teksty wynikają z moich doświadczeń. Choć opierając się po części na cudzych, mogę wyprowadzić tezy, w których większych błędów zapewne nie popełnię.
Cobrę od Colemana kojarzę - taka wersja rozwojowa Rigela ;-) i jest to całkiem ciekawa konstrukcja. Niegdyś nawet przymierzałem się do niej, ale okazje podsunęły mi inne namioty i temat się ustalił na obecnym stanie posiadania.
Śpiwór który kupisz z myślą o TMB będzie Ci służył jeszcze dłużej. Pomyśl więc, czy kolejne wyprawy będą się odbywać w surowszych czy łagodniejszych warunkach. Jeśli planujesz biwaki w lekkich warunkach zimowych, to wtedy 700 gramów dobrego puchu w dobrej konstrukcji załatwi sprawę. Jeśli zaś chcesz unikać przymrozków i regularnego mrozu, to 500 gramów wystarczy na trzy sezony. Bo w deficycie ciepła można się wspomóc bielizną merino i podnieść nieco komfort snu, a awaryjnie dorzucić sweter puchowy i pochodne elementy docieplenia.
Ja i tak zawsze do snu zakładam podkoszulek bawełniany bądź merino i lekkie skarpety. Przy temperaturach ujemnych zdarza mi się coś jeszcze dołożyć.
Oczywiście mata/materac będą potrzebne. Aktualnie w Pakerze są dobre promocje, więc może jeszcze zdążysz się załapać:
https://paker.pl/materac-thermarest-neoair-venture
Tam gdzie potrzebuje podłożyć pod śpiwór coś małego i ciepłego - wybieram ThermaRest NeoAir XLite, jeśli ma być bezawaryjne - RidgeRest. Natomiast z relacji osób wiarygodnych nie polecam Z-Lite.
Natomiast podobne źródła dobrze oceniają materace JR Gear, więc jeśli cena przemawia nad Thermarestem - będzie to dobra alternatywa. Kwestia dobrania modelu na trzy sezony, bo na zimę i tak zwykle stosuję karimatę pod spód.
Oczywiście przy tych wyborach priorytetów może być więcej i ograniczeń też, więc ja tylko sugeruję - Ty wybierasz.
Kurtki puchowej w pełnym znaczeniu nie mam, ale dysponuję trzema swetrami puchowymi, choć rzadko je zabieram. Wchodzą do pracy w krótkie dni, gdy po zmierzchu jeszcze działam w obrębie biwaku, bo za wcześnie na zaszycie się w namiocie, a chłód trzeba czymś odpędzić. Staram się swetra nie zakładać do śpiwora i jak dotąd nie musiałem. Ale świadomość że jest - uspokaja :)
Chłód nie zabija, ale długotrwałe wyziębienie już potrafi. Kilka nocy z dojmującym zimnem dało mi się we znaki, ale to jeszcze było w granicach dopuszczalnych moją wytrzymałością. Jednak cieplutki sen bez pobudek nad ranem można docenić po dobrym przemarznięciu i staram się na noc mieć komfort termiczny i się wyspać, a nie limit i wciągać do namiotu ostatnie rezerwy ciuchów na przetrwanie. W dzień tego nie nadrobisz, jeśli trzeba iść, a tu nadal chłodno i deszczowo. Da się przeżyć i nawet jest dobry temat do wspomnień i opowieści, ale nie na powtórki :)
Co do ubrania, to zestawiam je modułowo i oszczędnie. Lubię kombinację polara z wiatrówką plus poncho - oczywiście stosownie do warunków. Każdy z tych elementów może być zakładany samodzielnie - na podkoszulek - co daje duże możliwości zabezpieczania się przed chłodem, wiatrem, deszczem i wszystkimi tymi żywiołami łącznie. Niekiedy trzeba coś jeszcze, - każdy ocenia co będzie potrzebne na przewidywane warunki.
Do samolotu biorę rzeczy małogabarytowe. Na pozostałe mniej restrykcyjne środki transportu - to co uznam za dopasowane do warunków na szlaku. Owszem, na TMB z biwakiem na dziko nie jest lekko, więc rozumiem rozterki, ale JA sam bym tym nie determinował doboru sprzętu.
Małe i lekkie jest dobre :) Jeśli inne parametry nie wykluczają małego i lekkiego elementu - idź w tą stronę. Szukaj też okazji, choć te nie trafiają się codziennie, to ja sporo pozycji tak kupiłem.
Powodzenia!
Cześć, zobacz co znalazłem:
OdpowiedzUsuńhttps://8a.pl/spiwor-puchowy-malachowski-ultralight-iii-500-176-cm-granatowy (1440zł)
Bezpośrednio u Małachowskiego ten śpiwór obniżyli mi z 1799 do 1620, więc rozumiem że powyższe to okazja. I jeśli mam 175cm to jak najbardziej mój rozmiar.
Znowu u Cumulusa Panyam450 zaproponowali mi docieplić do 500g, i przyłożyć trochę więcej puchu w miejsce na plecach, jęśli śpię na boku (a tak śpię, brzuch, klatka, bok).
Rozumiem jednak, że nawet wtedy Małachowski by u Ciebie wygrał? Droższy, ale lżejszy i bardziej dopracowany.
Co do śpiwora ogólnie, Tour du Mont Blanc to najbardziej ekstremalne temperatury jak narazie :) Później planuje bardziej trawesy Korsyki GR20, Portugalię, Hiszpanię, czy nawet trawers Gran Canaria w lutym, niż Kazbek czy Annapurna circuit, plus polskie/ukraińskie/rumuńskie Karpaty od maja do września, więc myślę solidny 0 komf/ -6 lim. wystarczy w zupełności.
Matę skłaniam się do JR Gear Traverse albo Presidon (bardziej), ale mi jeszcze nie odpisali na moje zapytanie:
https://www.jrgear.com/collections/inflating-mats/products/traverse-core?variant=32237877067909
https://www.jrgear.com/collections/inflating-mats/products/presidon?variant=32246956916869
Pozdrawiam i dzięki za pomoc :)
A btw: używasz wkładek do śpiwora (bawełnianych albo silk - drogie - jedwab).
Cześć,
UsuńMałachowski jest faktycznie dopracowany, choć wewnątrz nieco ciaśniejszy od Cumulusa. Dla mnie to zaleta, bo jest mniejszy po spakowaniu i łatwiejszy do ogrzania. Ponadto jest wykonany przy optymalizacji gabarytów i wagi. Je4śli cena puszcza - brać!
Maty JR Gear mają swoją markę. Sam co prawda stawiam na Thermaresta, ale jeśli poświęcić kilkadziesiąt gramów, to JR nieznacznie wygrywa cenowo. Bo okazje na TaR pozwalają kupić taniej, ale trzeba mieć cierpliwość. Tak właśnie kupiłem wszystkie pozycje tej firmy.
Rzeczy ultralekkie są drogie, ale przy tym dość delikatne. Niektórzy ludzie pytają o najlepsze w swojej klasie, myśląc, że będzie nie tylko najlżejsze, ale i najtrwalsze, a to nie zawsze idzie w parze. Ale kto temat przerabiał - ten wie.
Wkładek nie używam, bo nie mam. Rozważałem kiedyś zakup lekkiej jedwabnej w Decathlonie, ale było drogo. Doceniam jej zalety w warunkach braku kąpieli na dłuższych trasach, ale nie trafiłem na korzystną cenowo okazję. Natomiast szerokim łukiem omijam wkładki termiczne-magiczne. Są ciężkie i parametrowo przereklamowane.
U mnie priorytetem jest waga całości, więc często nie zabieram czegoś przydatnego, ale niekoniecznego. Bez wielu rzeczy można się obyć, co łatwo można zobaczyć na moich listach sprzętowych.
Powodzenia!
Ano właśnie, odnośnie Małachowskiego UL III 500, zamówiłem rozmiar M (do 176cm, ja mam 175, więc faktycznie granicznie), i niestety za mały, za mało miejsca na ręce, a po założeniu kaptura - trochę za krótki, bo czułem ucisk na kręgi szyjne, ściskał mnie ten śpiwór za bardzo :( Wymieniam właśnie na L, zobaczymy jak będzie, jakoś mi umknęła ta informacja że jest ciaśniejszy od Cumulusa, jedyne co "widziałem" to profilowane kolana i foot box, i to mi się podobało, jednak góra - mała.
UsuńDruga sprawa z tym śpiworem. Toray Airtastic. Kupiłem matę Thermarest Venture w końcu, bo się okazało, że JR Gear tak łatwo się kupić nie da, i ten śpiwór jest niesamowicie śliski na tej macie. Czy Pertex którego używa Cumulus jest mniej śliski czy to podobnie wygląda? W twojej recenzji widzę pokazujesz pętelki na podczepienie pod matę, no ale czym?
Jeśli Pertex byłby mniej śliski, to dość poważnie zastanawiałbym się na kompletną wymianę na Cumulusa ("produkcyjnego" Panyama 450 - chociaż go jeszcze nie widziałem), no i jest bardziej obszerny. Problem w tym, że czas mnie nagli.
A to jeszcze, z ciekawości, dlaczego wystrzegasz się puchu hydrofobowego i czego producenci od niego odchodzą?
Pozdr.
Rozmiary, rozmiary... To tak jak z butami, - jeśli wartości są graniczne - trzeba mierzyć.
UsuńWszystkie tkaniny na bazie nylonu są śliskie. Różnice są pomijalne, bo od zawsze pamiętam zjeżdżanie po macie w przypadku choćby niewielkiej nierówności, Miałem tak nawet ze śpiworem syntetycznym TNF, tak mam z Toray i Pertexem. Jedynym remedium są przyczepne "łatki" na matach, tak, jak mam na materacyku z Decathlona. Próbowałem też pętelek przy śpiworze do stabilizowania śpiwora na macie, ale pętelki musiałyby być wszyte w konkretnych miejscach, a nie w bocznych szwach...
Zaś co do puchu hydrofobowego, to w dłuższym użytkowaniu najpierw traci swoje właściwości hydrofobowe, a później się kruszy i wsad do wymiany. Jeśli ktoś sypia w śpiworze do 10 dni w roku i nie pierze go zbyt często, to się nie zorientuje. Ale już ktoś jak choćby ja, może się szybko i mocno rozczarować. Może pojawią się z czasem lepsze impregnaty, ale jeszcze do ubiegłego roku tak właśnie to wyglądało. W zasadzie nie mam problemów z puchem naturalnym, to i nie widzę potrzeby psucia natury. A swoje śpiwory prałem już niejednokrotnie...
Pozdrawiam.
Co do puchu hydrofobowego - to samo wiem z for internetowych. Ale jak dotąd są to opinie osób, które takiego spiworu, tj. z puchem hydrofobowym, nigdy nie miały i nie znają żadnych osób, które by się na niego skarżyły... Jeszcze nie widziałam skarg na puch hydrofobowy jego FAKTYCZNYCH UŻYTKOWNIKÓW.
UsuńOwszem, impregnat się w końcu spierze, to rzecz oczywista. Pojawiaja się inne problemy:
1.Podobno impregnat sztucznie podbija CUIN-y spiworu, zatem można użyć gorszego puchu,np 600 CUIN, i podbić impregnatem do 850. Pranie z powrotem dane nam 600 CUIN (liczby przykładowe).
2. Kruszenie się puchu.
Producenci się bronią, że faktycznie kiedyś tak było, gdyż puch pokrywano łamliwym akrylem, natomiast dziś używa się już silikonu, który nie powoduje takich problemów.
Kontrowersyjna sprawa ten puch hydrofobowy!
Pozdrowienia,
Polny Kwiat
Puch hydrofobowy to poprawianie natury, którą cenimy za jej ...naturalność! Ale temat ma szerszy wymiar. Przede wszystkim chwytliwość marketingowa - coś nowszego, lepszego, bardziej uniwersalnego. I taki produkt kupują ludzie często pod wpływem zachwalania reklamowego, a nie użytkownika... A potem się okazuje, że ta hydrofobowość nie jest im tak naprawdę potrzebna, a z czasem są z nią tylko kłopoty. No właśnie - z czasem! Rzadko kto a tych nabywców używa takiego produktu intensywnie i przez dłuższy czas. A skoro tak, to parametry się trzymają po tych dziesięciu nocach w roku.
UsuńZasięgnąłem opinii u praktyków i - jak na razie - zdecydowana większość trzyma się zdala od puchu hydrofobowego. Może doczekamy czasu gdy takie uszlachetnianie będzie idealne, może ten czas już nadszedł, tylko że choćby ja tego nie potrzebuję.
Z perspektywy moich wędrówek i noclegów w terenie, nigdy nie żałowałem, że nie miałem śpiwora na puchu hydrofobowym. I nawet nie wiem na jakie warunki bym go zabrał, gdybym dostał go w prezencie. Bo jak na razie z takimi warunkami - nawet przypadkowo - nie miałem do czynienia.
Często słyszę takie hasła: "lepiej dołożyć i kupić lepszy". Niestety, producenci i sprzedawcy znają ten mechanizm i bez skrupułów go wykorzystują na swoją korzyść.
Na razie wystarcza mi, że moje śpiwory są zimnofobowe... ;-)
Pozdrawiam.
Mój pierwszy puchacz, kupowany jeszcze za socjalizmu w bodajże Dąbrowie Górniczej na książeczkę "G" (Gewex :) ) wyprodukowany bodajże w Kielcach, miał (ma, wciąż żyje) taką samą konstrukcję ściąganą na dole. Z tą różnicą że jest rozpinany do końca, i to jest przy pewnych niedogodnościach (czasem "ciągnie" chłodem, skraca śpiwór) IMO duży plus - wielokrotnie używałem go jako kołderki nawet dla dwojga, pomimo zwężania się w dół. Bo i tak w stosunku do "normalnej" mumii, która prawie nigdy nie rozpina footboxa, to jak niebo a ziemia :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na ściągacz u dołu śpiwora, nieustannie zastanawiam się, czy owo rozwiązanie jest przemyślane i kompletne, czy dopiero rozwojowe. Gdyby zamek rozpinał się przy ściągaczu - zabezpieczony listwą termiczną, dałoby to możliwość przekształcenia śpiwora w kołderkę. Owszem, podniosłoby to wagę całości, ale dodało funkcjonalności.
UsuńNiewątpliwie, taka jak teraz konstrukcja jest lekko kontrowersyjna, a to wpływa na zainteresowanie i ewentualny zakup, na zasadzie "Zawsze mam gorące stopy, to w tym śpiworze będę je mógł wystawić na zewnątrz".
Skoro tu i teraz o tym dyskutujemy, to oznacza, że cel pośredni został osiągnięty.
Pozdrawiam i niech substytut Pertexu z Gewexu służy wiernie :-)
Wracając do mojego Malachowskiego UL500 (wlasnie zrobilem Lasy Janowskie z nim na rozgrzeke, Annopol - Bidaczów, piekny szlak, a spiwor zaczynam lubiec), jakby bylo z nim pod tarpem (chyba troche mi szkoda). Da sie, nie da sie, doswiadczenia? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚpiwór jest dość specyficzny, bo to kwintesencja idei ultralight i z tego punktu widzenia trzeba na niego spojrzeć. Sam nie jestem zwolennikiem tarpa, potrafię docenić lekki namiot i jego zalety.
UsuńAle czasami sypiam pod chmurką bądź pod wiatą czy innym daszkiem i wtedy dobrym dodatkiem do takiego śpiwora jest bivi-bag. - oczywiście równie lekki. Taki zestaw załatwia sprawę, choć wilgoci kondensacyjnej całkowicie nie likwiduje. Miałem tak i w Gorcach i w Beskidzie Wyspowym i było optymalnie.
Pozdrawiam.
hej..za miesiąc TMB z synem. nir stać mnie na kupno 2 spiworow z wysokiej półki. zdecyduje się po twojej recenzji a fn nordkapp dla mnie, a ponieważ tez zeglujemy 2 śpiwór kupię syntetyk.moje pytanie jak fn znosi namiotowa wilgoć? i tą w powietrzu..oraz bardzo proszę o poradę jaki śpiwór syntetyczny 5 do 0 Comfort wybrać? bo dwoi mi się jiz w oczkach a muszę zejść z budżetem. waga plus komfort trudny romans...pomóż..
OdpowiedzUsuńmarta.
Nordkapp to bardzo rozsądne wyważenie pomiędzy ceną a parametrami. Nie jest najlżejszy, ale też nie każdy walczy o pojedyncze gramy, natomiast ma dobrą termikę. FN nie jest bardziej niż inne puchacze narażony na wilgoć w namiocie, choć po każdym użyciu w warunkach podwyższonej wilgotności, dobrze go przewietrzyć i przesuszyć gdy to tylko możliwe. Dobrze też sypiać w lekkiej bieliźnie, by ochronić go przed wchłanianiem potu. Puch kaczy bowiem szybciej łapie zapachy, więc przesadnej dbałości na pewno nie będzie. No i dobrze też nosić śpiwór puchowy w oddychającym worku jeśli to tylko możliwe.
UsuńZ syntetyków też kilka miałem, a zostawiłem Ajungilak Kontiki z ponadzerowym komfortem. To bardzo udane modele, produkowane obecnie nieco zmodyfikowane przez Mammuta. Cena nie jest może najniższa, ale uważam, że dobrze wyważona.
Znalazłem recenzję jednego z takich modeli:
https://www.ceneria.pl/informacje/spiwor-mammut-ajungilak-kontiki,2263
Jeśli nie konkretnie ten, to coś z tej stajni.
Pozdrawiam!
bardzo serdecznie dziękuję... dzis kolejna test w namiocie na ogrodzie ookazal mi ze jeszcze przed wyjazdem muszę zainwestować w merino. dziękuję i ahoj przygoda. marta.
Usuńzaraz zerkam na mamuty.
Merino to stała pozycja na moich listach wyprawowych. I do chodzenia i do spania i bez nieprzyjemnych zapachów. A podstawa w śpiworze - skarpetki. Lekkie i cienkie, bo stopy czasem marzną, a i nie zawsze jest gdzie opłukać odnóża... ;-)
UsuńCześć
OdpowiedzUsuńużywasz jeszcze śpiwora FN Nordkapp?
Jeśli tak, mógłbyś się podzielić najnowszymi spostrzeżeniami nt. jakości w dłuższym użytkowaniu?
Przymierzam się do zakupu śpiwora puchowego jako alternatywy dla mojego systentyka FN Troms XL, który po kompresji nadal jest... duuuży. Podróżuję motocyklem, więc zależy mi na wysokiej jakości wykonania, by wytrzymał kilkutygodniowe wyjazdy z codziennym wyjmowaniem i wkładaniem do worka kompresyjnego w różnych warunkach - od Islandii po Gruzję i Turcję, od -5st.C po 25st.C w nocy. Moim celem był Małach UL500 III, ale 1500 zł to dość sporo a nie mam też pewności, że lekkie materiały przetrwają taką formę użytkowania...
Będę wdzięczny za Twoje odniesienie się do sprawy:)))
Tak, Nordkappa używam na bieżąco i już kilkadziesiąt nocy w nim przespałem.
UsuńNie jest to może "torture test", bo o posiadane wyposażenie dbam, niemniej jednak pewne przemyślenia mogę opisać.
Materiał poszycia jest całkowicie odporny na wcinanie się w zamek. Tak, zdarza się to dość często, ale po wyjściu z maszynki na materiale nie widzę śladu, a tym bardziej uszkodzeń. To już coś mówi.
Po kontakcie z podłożem typu materacyk / samopompa też nie widzę nic niepokojącego. Czasem pod światło widać minimalne zaczątki zmechacenia w okolicach poprzecznych szwów dzielących komory, ale to bardziej norma niż zużycie. Trzeba się dobrze przyjrzeć by to zobaczyć.
Same szwy też trzymają, nici dobrane prawidłowo.
Poprawiłbym trzy rzeczy: Zwęziłbym ogólną szerokość, bo jest nieproporcjonalnie szeroki do długości, wymieniłbym zamek na model bez blokady i z dwoma uchwytami przy maszynce - wewnętrznym i zewnętrznym i umożliwił zaciąganie ściągaczy kołnierza i kaptura od wewnątrz. W moim modelu wyjścia ściągaczy są na zewnątrz, a co gdy ja jestem w środku, zamek zaciągnięty a mamusi nie ma...? ;-) Niby się da, ale...
Jak dla mnie ściągacz w stopach jest całkowicie niepotrzebny, ale może komuś się przyda. Zauważyłem jednak przy jego otwieraniu i zamykaniu, że po tasiemce snują się odrobiny puchu i piórek, jakby w tunelach ściągacza przedostawał się puch. Niezbyt wiele, ale w sumie nie powinno go tam być.
Małacha UL300II mam od kilku ładnych lat, a 500-kę używałem raz przez tydzień i raz przez trzy tygodnie. Jego Toray może niejednego zdziwić, bo jest niezniszczalny, a przy tym niesamowicie lekki. Kilka wypraw na pustynię Negev model 300 przetrwał bez zastrzeżeń, mimo pustynnego pylistego piasku i mojego potu. A jeśli chodzi o pakowność do samolotu, to nie ma w tym sobie równych.
Mam też Cumulusa LL330 Custom na Pertex Microlight. To poszycie nadawałoby się właśnie na warunki o jakich piszesz. Puch oczywiście też bez zastrzeżeń. Jest to dość stary model, bo mam go od około 10 lat, więc może w nowszych już coś poprawili - zwłaszcza zamek notorycznie łapiący materiał i kaptur o kroju ...bez kroju. Jego wewnętrzny gabaryt jest pomiędzy spartańsko ciasnym Małachem (co lubię), a szerokim na półtora chłopa Nordkappem. Natomiast jest niewrażliwy na obsługę i można go pakować przy pomocy koparki, a prać w betoniarce ;-) No, może trochę przesadziłem.
Właściwie, to każdy z tych trzech śpiworów o których napisałem powyżej wytrzyma użytkowanie w trudnych warunkach. Większym zagrożeniem będzie sam użytkownik i jego podejście do dbałości o cały majdan.
Czasem w górach widzę ludzi absolutnie nie dbających o sprzęt - zwłaszcza w Izraelu, ale może ich na to stać. Gorzej, gdy wykończą graty w połowie wyprawy, no to wtedy d..a blada...!
Ja sobie wyrobiłem nawyki nad którymi świadomie pracowałem, analizowałem i teraz to procentuje. Może to wszystko pozbieram i opiszę, ale i tak wiem, że jeszcze nieraz i niejeden założy hełm na lewą stronę ;-) A nasze graty są delikatniejsze... :-)
Gwoli podsumowania. Tak, Nordkappa mogę polecić, zwłaszcza jeśli wyjdzie druga generacja uwzględniająca moje sugestie, co FN przyjął do wiadomości, a może i wykonania.
Jednak jeśli piszesz o wysokiej jakości wykonania, to może warto wybrać coś na pełnym wsadzie z gęsi, bo z kaczki nie uzyska się maksymalnej termiki. No i tu wracamy do Małacha i Cumulusa.
Pamiętaj, że śpiworów możesz mieć kilka i dobierać stosownie do wyprawy. No chyba że przez pół roku objeżdżasz globus i musisz zabrać ten jeden optymalny model...
Trochę pewnie pomogłem, trochę pomieszałem, no bo oczywiście wybór należy do Ciebie :-)
Pozdrawiam,
Yatzek
(Suzuki SV650S)
Wielkie dzięki:)
UsuńLubię takie odpowiedzi - w punkt ale z rozszerzonym opisem wrażeń...
Mam 116 cm w klatce i Małach jest dopasowany ale daję radę się obkręcić na bok - choć ostrożnie:))) Wziąłem do przymiarki i zastanawiam się czy zostawić czy szukać dalej. Musiałem wybrać rozmiar XL, gdyż jako jedyny z UL 500 mogę zapiąć na suwak ze sobą w środku (mam 180 cm wzrostu, więc jest przydługi).
Cumulus też mi chodził po głowie - Panyam 450 czyli taki standardowy model bym powiedział.
Jeszcze raz wielkie dzięki za włożyny trud i czas na konkretną odpowiedź:)
:-)
UsuńOby Twój wybór okazał się trafiony i służył długo, dając ciepły wypoczynek.
Sam mam kilka puchaczy i każdy ma dla siebie przedział priorytetów którymi się kieruję przy wyborze.
Gdybym miał poprzestać na jedynym modelu... Hmmm... Nie wiem,czy to wogóle możliwe.
Za najbardziej uniwersalny uważam 600g/850Cuin firmy Yatzek Dream ;-) :-)
Powodzenia!
masz może możliwość podania wymiarów śpiwora po kompresji w worku?
UsuńMałach 500 III UL XL ma idealne wymiary o kufra. Jak przymierzałem się do FN Troms XL to przy max kompresji, zajmował mi połowę powierzchni. Wpakowałem go do worka kompresyjnego z wentylem, ale jak wyjąłem to wyglądał jak szmata i raczej by nie przeżył więcej, niż 3-4 miesiące - jak mi się wydaje:)
Wymiary w worku podałem na samym wstępie w tym wątku:
Usuń- wymiary po spakowaniu: 29 x 16 cm;
Śpiwór spakowany w tym worku widać też w pierwszych zdjęciach na materacu i na wadze. Worek nie ma taśm kompresujących, ale jest wystarczająco ciasny i dodatkowa kompresja niewiele by zmniejszyła cały pakunek.
Dzien dobry,
OdpowiedzUsuńMam pytanie,jak oceniacie brak kołnierza na wysokosci szyi? Żona zamówiła mi na urodziny wersje z puchem hydrofobowym, te troszke bardziej nabitą, w cenie 1000 zl (niby temperatura komfortowa do -5). Sklaniaja mnie do myslenia Wasze komentarze, czy ten produkt w ogole wsrt jest tej ceny. Myslimy nad wymiana na inny, jeszcze go nie uzywalem. Co uwazacie? Spiwor raczej na uzytkowanie jesien-wiosna, np podczas GSB lub noclegow w namiocie w lesie. Dodam, ze okropny ze mnie zmarzlak.
Dzień dobry,
UsuńBloga prowadzę jednoosobowo, - sam.
W modelu 300 kołnierza nie ma, bo w tej temperaturze do której jest przeznaczony, nie potrzeba go. Ale już od konstrukcji wypełnionych puchem w ilości 400 - 500 gramów, kołnierz staje się przydatny - zwłaszcza w dolnej granicy zakładanego komfortu. Natomiast świadomie i konsekwentnie unikam puchu hydrofobowego i nie mam go w żadnym z moich sześciu egzemplarzy, nie licząc swetrów puchowych, w którym jeden ma puch hydrofobowy.
GSB przeszedłem dwukrotnie w czerwcu - lipcu, sypiając w większości w namiocie i mając z sobą śpiwór klasy 300. Zawsze wystarczał z komfortem cieplnym, ale w kwietniu czy październiku już potrzebowałem coś cieplejszego, klasy 500 - 600 z gęsim puchem 850 cu/in.
Sam jestem zmarzluchem, więc na chłodniejsze noce preferuję właśnie te cieplejsze pozycje. I zwykle nie kieruję się danymi producenta, które zwykle są bardzo optymistyczne i skierowane do "gorącego chłopaka", a określam ilością puchu o najwyższych parametrach.
Preferuję też śpiwory ciaśniejsze, które łatwiej i szybciej można ogrzać, są lżejsze i mniejsze po spakowaniu. Dopasowanie do wzrostu także jest istotne, więc cech kluczowych jest kilka.
No i nie miałem problemów z wilgocią, choć sypiałem w przenajróżniejszych warunkach, a - jak zaznaczyłem - nie wybieram śpiworów z wsadem hydrofobowym.
Śpiwory serii Nordkapp są generalnie warte swojej ceny, ale bez traktowania hydrofobowego i z poprawką na zbyt optymistyczne przedziały temperatury komfortu / przejściowej. Nie są bliskie ideału, ale też nie kosztują sporo.
Jeśli ktoś potrzebuje śpiwór na okazyjne wędrówki w czasie krótkiego urlopu i paru weekendów, - Nordkapp może być dobrą opcją. Dla niestrudzonych długodystansowców te modele nie są rozwiązaniem docelowym.
No i lepiej mieć śpiwór nieco zbyt ciepły i go rozpiąć, niż uwierzyć deklaracjom producenta i dzwonić zębami z zimna. Jedna przemarznięta noc potrafi skutecznie zniechęcić do podobnych przygód w przyszłości.
Pozdrawiam.
Hej Yatzek, przygnały mnie tu poszukiwania pierwszego puchacza, a że posiadasz dwa modele które rozważam to pomyślałem, że zapytam: czym różni się Cumulus LL 300 od Nordkappa 300 XL poza rodzajem użytego puchu?
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy różnica w cenie jest warta dopłaty. Wagowo podobnie, termika podobnie. Jedyna różnica to sprężystość zdaje się - czyli objętość po spakowaniu. A Nordkappa opisałeś w zasadzie jako bardzo dobry produkt. Zamek z tej czy z tamtej nie robi mi różnicy, raczej chodzi o trwałość i komfort cieplny. Twoje testy są dość skrupulatne :)
Planuję używać go jako 2.5-sezonowy śpiwór na biwaki piesze, rowerowe i SUPowe. Mam 182, budowa raczej szczupła.
Hej,
UsuńKluczową różnicą pomiędzy tymi dwoma śpiworami, jest właśnie rodzaj puchu. Pomiędzy 675 a 800 cuin jest spora różnica i to właśnie ona często stanowi o wyborze tego czy innego śpiwora.
Drugą różnicą jest materiał poszycia. Fjord stosuje puchoszczelny nylon, Cumulus - odmiany Pertexu. Mój LL300 jest wyjątkowo na Pertexie Microlight, ale seryjne są na Pertex Quantum. Ta zmiana z dosypaniem dodatkowych 30 gramów puchu podniosła wagę całości o ok. 200 g.
Inne drobne różnice konstrukcyjne, to może być budowa komór, czego Fjord jasno nie określa.
Dodatkowe otwarcie Nordkappa w stopach to rozwiązanie ciekawe, aczkolwiek dla mnie nieprzydatne. Są też modele bez tego ściągacza.
Cumulus stosuje jak widać, materiały i rozwiązania na wysokim poziomie. Tkanina Pertex jest znana ze swej wytrzymałości już w odmianie Quantum, zaś Microlight to już pancerne poszycie.
Fjord Nansen daje budżetowy puch z kaczki o wyraźnie niższej prężności i w nylonowym poszyciu.
Ogólny krój jest podobny, bo tu niewiele można się wyróżnić. Obydwa nie są ani zbyt szczupłe ani za obszerne, kaptury są dość proste, choć ten z Fjorda jest bardziej dopracowany, choć Cumulus to starszy egzemplarz. W zasadzie wybór opiera się na puchu, poszyciu i oczywiście cenie.
Myślę, że masz już pewien ogląd w tej kwestii.
Pozdrawiam.