Strony

wtorek, 4 października 2022

Liofilizaty, czy domowe alternatywy, - część II - Przepisy.

Na dłuższe wędrówki - zwłaszcza w teren oddalony od cywilizacji, zabieram zwykle zapas jedzenia dający mi nie tylko walory smakowe, kalorie i zbilansowane wartości odżywcze, ale też niezależność od zaopatrzenia. 

Początkowo była to prosta owsianka i żywność liofilizowana, jednak ekonomia zmusiła mnie do poszukiwania alternatywnych dań, które spełnią warunki podobne liofilizatom. Istotny był długi termin przydatności do spożycia, proste przyrządzanie - najlepiej przez zalanie wrzątkiem i lekkostrawność przy możliwości dostarczenia zróżnicowanych składników odżywczych.

Wędrując, nie przykładam wagi do celebrowania wyszukanych dań. Jem proste potrawy, czasem na granicy głodu, który jest moim dobrym towarzyszem wędrówek, bo pozwala maszerować bez obciążania organizmu pełnym żołądkiem. Nie sięgam po przekąskę zaraz po tym gdy zaatakuje mnie "mały głód". Mam jednak świadomość, że czasem trzeba dodać sobie kalorii będących paliwem dla mojego nożnego napędu, więc małe co-nieco także gości w moim pasza-bagu. Ale tym razem nie o tym, a o głównych daniach.

Oprócz wspomnianych liofilizowanych dań od przeróżnych producentów, pierwszą moją receptą była owsianka czekoladowa. Przez lata modyfikowałem jej skład, dbając by była zbilansowana energetycznie i zawierała składniki, które wnoszą swoje istotne wartości. Oczywiście wszystkie składniki są sypkie i suche, niektóre niemal jak liofilizowane, a zatem lekkie i trwałe w przechowywaniu. Oczywiście proporcje dopasowałem do swoich preferencji, tak objętościowo jak i smakowo. Pierwotni tworzyłem trzy różne wielkości, by ostatecznie poprzestać na opakowaniu 200 gramów, zalewanych do postaci rzadszej konsystencji niż przyrządzane w domu. Bo w terenie nawodnienie ma znaczenia :-)

Na sklepowych półkach znalazłem też gotowe musli firmy Vitanella w wersjach czerwonej i zielonej, różniących się dodatkami. Były na tyle dobre, że użyłem ich jako bazy i nieco wzbogaciłem. W zasadzie i u innych producentów można znaleźć podobne składy, te były akurat bardzo niedrogie, więc zagościły w mojej kuchni outdoorowej.

Dawno temu kuskus nie mógł się przebić na dłużej, głównie z braku wzbogacenia go optymalnymi składnikami. Wreszcie się za to zabrałem i stworzyłem dwie wersje - słodką i na słono. Może jeszcze wprowadzę drobne modyfikacje, bo cały czas mam umysł i smak otwarty na optymalizacje.

Puree ziemniaczane - tanie i nieźle zapychające, po dodaniu czegoś urozmaicającego, tworzy całkiem akceptowalne danie dnia. Zawsze można je wzbogacić o wkładkę mięsną, której nie chcę dodawać wcześniej na etapie pakowania, mając świadomość obniżenia długotrwałości takiego zestawu. Bo czego nie zjem dzisiaj i jutro, mogę spokojnie spożytkować za miesiąc czy w następnym sezonie.

No i jeszcze jajecznica. To moje ulubione śniadanie przed wyjściem z domu w teren, więc czmuż by go nie zabrać na trasy wielodniowe, ciesząc się lubianym śniadaniem poza domem. Wespół z szakszuką nie są jeszcze receptami ostatecznie dopracowanymi, ale moje kulinarne laboratorium terenowe pracuje w trybie ciągłym.

I to na razie tyle z moich pakietów przygotowywanych w całości we własnym zakresie. Zapakowane próżniowo i opisane, gotowe są na podbój odludnych terenów i tam świetnie się spisują. Liofilizaty sklepowe dokupuję już sporadycznie, wyszukując inne gotowe dania i produkty, jak kabanosy, kiełbaski na ognisko czy cokolwiek innego co udźwignę na krótszych dystansach.

Ale dzisiaj miały być moje autorskie przepisy, więc oto są :-)


 Owsianka Negev 200 masa
 Płatki owsiane górskie 80
 Czekolada (hot chocolate) 30
 Mleko pełnotłuste w proszku 30
 Rodzynki sułtańskie 30
 Ksylitol 12
 Banany suszone 15
 Cynamon 1






 Musli mleczne 170 red masa
 Musli ban-kok-dak-fig-an-pap 150
 Mleko pełnotłuste w proszku 20






 Musli mleczne 170 grn masa
 Musli rdz-bnn-gr-mrl-śl–brzsk-apl 130
 Mleko pełnotłuste w proszku 20
 Nasiona Chia 15
 Cukier trzcinowy 9






 Kuskus pomidorowy 170 masa
 Kuskus 150
 Kostka rosołowa “Kogutek” 5
 Czosnek niedźwiedzi 1
 Suszone pomidory 10
 Suszone warzywa 5
 Sól himalajska 2






 Puree ziemn.-ceb. 120 masa
 Puree ziemniaczane EDEKA 85
 Cebula suszona 30
 Czosnek granulowany 5
 Sól himalajska 2






 Jajecznica 5 jaj 100 masa
 Jaja w proszku 50
 Cebula suszona 25
 Czosnek niedźwiedzi suszony 3
 Sól, pieprz 2
 Woda 200
 Olej do smażenia 20






 Szakszuka 4 jaja 165 masa
 Jaja w proszku 40
 Suszone pomidory 25
 Suszona cebula 20
 Czosnek granulowany 5
 Papryka słodka, sól, pieprz 5
 Woda 200
 Olej do smażenia 20
 Ketchup pikantny 50



2 komentarze:

  1. Oby trafiło w smak! Zwłaszcza kuskus, bo solo to on smaku prawie nie ma...
    Jeszcze mam zamiar pójść w strączkowe, ale że to co mam to mi wystarcza, toteż nie nadaję temu priorytetu.
    Kto wie, może i trzecia część powstanie...
    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń