Niedawno otrzymałem wiadomość, że oto na nasz krajowy rynek wchodzi nowa generacja plecaka Osprey Kestrel - model roku 2016.
Kestrel jest moim ulubionym uniwersalnym plecakiem z stajni Ospreya. Przy pojemności 38 litrów jest to wygodna opcja tak na weekendowe wypady, jak i na dłuższe wędrówki w cieplejszych porach roku, kiedy można ograniczyć objętość zabieranego wyposażenia.
Mam już dwie wcześniejsze wersje Kestrela 38 - z rocznika 2010 i drugi z 2012 roku. Wieloletnie używanie tego modelu utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to dobry i dopracowany projekt.
Cóż zatem nowego i lepszego może przynieść tegoroczny koncept...?
Na początek kolor - poprosiłem o zieleń dżungli, bo ta kompozycja jest bardzo estetycznie zestawiona. Zatem kolor już mam i to trafiony. Ale o sile nowości musi stanowić coś bardziej praktycznego, co może w poprzednich wersjach wymagało przeprojektowania.
Po wyjęciu z kartonu i folii, zapakowałem plecak śpiworami i innymi wypełniaczami i obejrzałem jego bryłę w chwilowych przebłyskach słońca. Tak, - to nadal ta sama zgrabna, wręcz elegancka konstrukcja. System nośny układa się jak skrojona na miarę uprząż Jet-Packa dla Agenta 007.
Tego plecaka się nie zakłada - Kestrela się ubiera. Kilka ruchów dopasowania taśmami regulacyjnymi i tak jak Indianie widząc konkwistadorów na koniach brali ich za jedno stworzenie, tak i po dopasowaniu plecaka czuje się zespolenie w jeden organizm wędrująco-transportowy ;-)
Z braku asystenta / asystentki, plecak prezentuję luzem...
Słońce niestety szybko skryło się za gęstymi chmurami, tedy przeniosłem się pod dach.
Mając dwa wcześniejsze modele, uznałem, że celowym będzie porównać je z nowym towarem.
Zanim nowość nie zostanie gruntownie przetestowana w terenie, porównanie zapowie czego możemy się spodziewać i czy warto sięgnąć po debiutanta, czy też poprzestać na weteranach.
Spoglądając od strony systemu nośnego, widać przeprojektowany panel tylny z inaczej poprowadzonymi kanałami wentylacyjnymi, pokrytymi siatką o drobniejszych oczkach.
Panel wygląda na bardziej anatomiczny od prostej "tarki" ze starszych wersji.
Sam system nośny pozostał zasadniczo bez zmian, jeśli nie liczyć nieco innej siatki wyścielającej szelki. Pas piersiowy wzorem poprzedniej wersji jest regulowany na szynie przesuwne, pas biodrowy uległ nieznacznym modyfikacjom, a o zmianie klamry wspomnę jedynie mimochodem.
Kilka różnic znajdziemy od strony, która częściej bywa oglądana. Pogłębiły się bowiem kieszenie boczne jak i kieszeń frontowa, mająca bardziej praktyczne zaokrąglenie dna do dołu, a nie do góry jak to widać na zdjęciach. Teraz kieszeń ma równo 30 cm głębokości, co przy 20 cm sąsiada jest zmianą znaczącą. Mata do siedzenia ma długość 29cm.
Kieszenie boczne także zyskały na pojemności, znacznie lepiej zabezpieczając podręczny ładunek.
Kieszeń boczna ma głębokość 24 cm w najgłębszym miejscu - przy plecach i 20 cm pośrodku.
Powerade - 0,7 l.
Przemeblowano także umiejscowienie kieszeni na pokrowiec przeciwdeszczowy, którego aktualnie należy szukać w dnie plecaka. Jeśli zwiniemy mokrą osłonę, resztki wody nie będą ściekać na przegrodę dolną, jak to miało miejsce wcześniej. Ponadto pokrowiec nie ogranicza przestrzeni w komorze głównej. Na zdjęciach umiejscowienie suwaka oznaczyłem klamerkami do prania.
Projektując pełną gamę plecaków, Osprey zadecydował, że Kestrel nie będąc typowo wspinaczkowym sprzętem, może zadowolić się jedną pętlą na czekan, mocującą także do transportu kijki. Dla tych którzy i z tego nie korzystają, zaprojektowano małą kieszonkę, do której można wsunąć tak wspomnianą pętlę, jak i zatrzask pozostały po zdemontowaniu spodnich troków na karimatę. Lewy zatrzask - rzecz jasna - także ma swój schowek. Mała rzecz, a dodaje elegancji, praktyczności i ...poszukiwań roztargnionym :) Oczywiście górna pętelka także ma swoją kieszonkę - tuż nad klamerką na następnej fotce.
Po ubytkach czas na to co przybyło, a od czego głowa nie boli. Otóż na prawym boku pomiędzy kieszenią przednią a kieszenią boczną, pod listwą zabezpieczającą umieszczono długi na 30 cm pionowy zamek, pozwalający dostać się do komory głównej. Teraz dostęp do zawartości plecaka możliwy jest od góry, od dołu i właśnie przez boczny zamek. Ażeby go wygodnie rozsunąć, należy odpiąć górny trok / pasek kompresyjny, a w razie potrzeby - także i dolny. W pewnej mierze zabezpiecza to ładunek przed dostępem osób niepowołanych, np. w komunikacji zbiorowej czy gdzieś w tłoku. Skoro taki dostęp jest, zapewne kiedyś się przyda.
Boczne paski kompresyjne nadal mają długość wystarczającą do użycia ich jako troków, a spięte na grzbiecie, umożliwiają przypięcie np. karimaty, co jest szczególnie pożyteczne przy przedzieraniu się przez kosówkę czy inne krzaczory. W roli pomocy dydaktycznej wystąpiła samopompa...
Oczywiście nie mogło zabraknąć prostego, a zarazem genialnego patentu, jakim jest mocowanie Stow-on-the-Go do chwilowego przypinania kijków. Chyba nie wyobrażam sobie funkcjonowania na szlaku bez tego pożytecznego drobiazgu.
Elementem w którym nie dopatrzyłem się zmian, jest klapa. Nadal oszczędna, po solidnym dopakowaniu plecaka, ledwie się na nim opina. Wyposażona w cztery przelotki daje dodatkowe możliwości mocowania, standardowo posiada kieszonkę zewnętrzną i pod klapą siatkową wewnętrzną z małym karabinczykiem na klucze.
Komora główna zaciągana jest linką ze stoperem, który teraz przymocowany jest do brzegu komory. Łatwiej ściąga się jednorącz, do otwarcia zaś wygodniej użyć obydwu rąk.
Mimo powiększenia kieszeni i dodania jednego zamka, masa plecaka nie wzrosła, a nawet nieznacznie spadła. Waży teraz 1370 gramów - o 15g mniej od wcześniej posiadanego.
Może nie wykonałem skrupulatnej inspekcji, bo to zaledwie pierwsze chwile z nowalijką, więc dorzucam jeszcze kilka zdjęć. Może z czasem jeszcze czegoś się dopatrzę.
Nowa konstrukcja posiada zmiany nie tylko kosmetyczne, mające wnieść powiew świeżości w nową edycję. Panel tylny - bardziej anatomiczny i miejmy nadzieję - jeszcze lepiej zapewniający wentylację, głębsze kieszenie boczne jak i powiększona kieszeń przednia, dodanie bocznego dostępu, to spełnienie oczekiwań klientów, to poprawienie komfortu, funkcjonalności, a przez to zadowolenia z dojrzałej konstrukcji. Nie zauważyłem jak na razie żadnego regresu - nawet ujęcie jednego mocowania czekana czy kijków, w plecaku trekkingowym nie jest nieuzasadnione. Wspinacze i łojanci pewnie i tak sięgną po model skrojony pod takie właśnie zastosowanie.
Spójrzmy jeszcze na nowego Kestrela i mojego kolejnego faworyta - Exosa. Ten niebywale lekki plecak jest moim wiernym kompanem w wędrówkach na lekko. Kestrela zaś używam tam, gdzie pakuję się zwracając mniejszą uwagę na wagę całkowitą, czy wręcz wtedy, gdy mam do dźwigania wyraźnie cięższą zawartość. A jak jeszcze w rzędzie ustawimy piątkę od Exosa 34 z 2012, przez Kestrela 2010, aktualnie opisywanego Kestrela 2016, jego starszego brata - Kestrela 2012 i Exosa 38 z 2014 roku, to raczej jasnym będzie, że sięgając po jeden model i znajdując w nim dobre rozwiązania i nadprzeciętną wygodę, chętnie sięga się po nowszy - jeszcze lepszy egzemplarz.
Nie jest to jedynie kolekcja na półkę - z plecakami tymi przeszedłem Główny Szlak Beskidzki, Główny Szlak Sudecki, Mały Szlak Beskidzki, Główny Szlak Gór Świętokrzyskich, Szlak Nadbużański i wiele kilometrów innych szlaków i bezdroży. Wędrowałem na lekko, targałem spore zapasy wody i za każdym razem zdejmując bagaż z pleców, wiedziałem po co sięgnę następnym razem.
Nie wszystkie plecaki wypakowałem przykładnie i w miarę równo, stąd porównanie w szeregu nie jest w 100% miarodajne. Ale dają pewien pogląd...
Opisywanego Kestrela wypożyczyłem do oglądu raczej niż do testu. Brak funduszy doskwiera, choć nowość kusi. Przez najbliższe dwa tygodnie będę mógł używać go "nieinwazyjnie" i raczej troskliwie. Ale o wygodzie noszenia z obciążeniem na kilkunastokilometrowych trasach będę mógł się wypowiedzieć.
Ale o tym - w późniejszym wpisie. :)
_
Czy na pewno potrzebujesz aż 5 plecaków? Bo na Twoim miejscu, jeśli podobały mi się ten nowy, a nie miałbym pieniędzy, sprzedałbym 2, 3 starsze i zafundował sobie nowy :).
OdpowiedzUsuńJeden Kestrel idzie do sprzedaży, drugi należy do syna. Jeszcze nie wiedziałem jakie będą warunki, ale już się wyjaśniło.
UsuńZ Exosów jeden idzie do naprawy, drugi zostaje.
Pomiędzy Kestrelem a Exosem jest różnica, którą uwzględniam w doborze plecaka do wędrówki i raz idę z jednym, raz z drugim.
Sprzedałem też jeden ze śpiworów i jedną samopompę, ale sprzętu darowanego nie wolno mi się pozbywać. Poza tym dobrze się czuję mając zapas, przez co mogę rozplanować cały sezon wędrówek nie obawiając się o braki sprzętowe w przypadku jakiejś awarii sprzętu. A tak już było z namiotem (25-o letni Marabut) i materacykiem, który szczęśliwie dotrwał do końca dwutygodniowej wędrówki.
No cóż - się chodzi... :)
Pozdrawiam!
Cześć!
OdpowiedzUsuńwreszcie! Trafiłem dawno temu na Twojego bloga w poszukiwaniu ciekawych testów sprzętu, opinii i historii z redukcją wagi podczas trekingu. Obecnie opisy szlaków czytam bardzo chętnie, ale wpisy związane ze sprzętem interesują mnie najbardziej.
Przeżyłem romans z Exosem 34, identycznym jak Twój. Niestey jestem na niego zbyt chudy, a potem po mierzeniu innych plecaków, stwierdzam, że Ospreye nie są dla mnie.
Co do Kestrela to uważam, że boczny dostęp do komory głównej jest fajny, ale zamek powinien mieć kształt litery C, żeby uzysakć maksymalny komfort użytkownia (tak jak jest to np w Lowe Alpine airzone 35:45). Nie rozumiem też, dlaczego w większoći plecakach, na pasie biodrowym jest tylko jedna kieszonka albo mimo, że są dwie, to szyją je tak niewielkie.
Zastanawiam się nad zamontowaniem domowej roboty "Stow-on-the-Go" w swoim plecaku. W zasadzie to tylko dwa przymocowane ściągacze :)
do zobaczenia na szlaku
Zwolennicy Ospreya i Deutera są niczym rywale Nikona i Canona. Jeśli wybór jest świadomy, to o to chodzi.
UsuńKestrel 38 jest plecakiem niewielkim i pionowy suwak wystarczy, ale zamek "C" jest spotykany w większych konstrukcjach.
Kieszonki mogą przeszkadzać przy chodzeniu z kijami, dodają wagę, skomplikowanie i cenę, więc bywają przedmiotem oszczędności. Ja jednak je doceniam i uważam za niezbędne. Mogłyby być przesunięte bardziej do przodu, co jest rzadkością.
Natomiast Stow-on-the-go jest genialny i często z niego korzystam. Gdyby boczne kieszenie przeszczepić z Exosa czy Talona, to Kestrel byłby idealnie skrojony.
Yatzku czekam na pomiar wodą głównej komory starszych modeli i nowego - z fotek ,,nowy" wydaje się większy (pojemniejszy). Ten nowy też masz w rozmiarze S/M?
OdpowiedzUsuńPrzy nowym trochę się przyłożyłem żeby go dopchać, stąd chyba takie wrażenie, że jest pojemniejszy. Dwa starsze modele wypełniłem tylko dla nabrania kształtów. Wszystkie trzy, to rozmiarówka "S/M", a Exosy - "S".
UsuńMuszę wyszukać jakiś mocny i obszerny worek na śmieci i zalać go wodą. Ale jak się rozleci, to będzie na Ciebie ;-)
Ja wczoraj w Warszawie w Alpinsklep przyglądałem się temu nowemu plecakowi i jest całkiem fajny jak stary. Plecki całkiem fajne i ciekawią mnie Twoje odczucia z tym nowym panelem na plecach oraz przede wszystkim z ich "wentylacją". Jedyny minus jak dla mnie to kolor junglegreen po prostu mnie razi po oczach ;) Specjalnie w zeszłym roku polowałem na zieloniutkiego kestrela co prawda 48 ale zielonego (taki jak jeden z twoich).
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na szlaku i prawdopodobnie na R ;)
misiak76
Robi się ciepło i będzie można chodzić w samej podkoszulce, a to już da jasny pogląd na wentylację. Mam jednak wrażenie, że siatka trochę dociska ubranie do ciała i przy kilku warstwach odzieży nieco upośledza cyrkulację powietrza. Jednak na lato jest to dobre rozwiązanie, bo zapobiega podwiewaniu pod koszulkę, a zapewnia wystarczającą wentylację. Czasem nawet mam wrażenie, że wentylacja jest zbyt obfita. Najgorzej jest pod tylną częścią pasa biodrowego, ale ja go dość mocno dociągam.
OdpowiedzUsuńTest nadal trwa.
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku!
Witam,
OdpowiedzUsuńSzukam plecaka na jedno jak i może w przyszłości parodniowe wypady. Brałem pod uwagę jeszcze Deutera ale po przeczesaniu bloga i kilkanaście stron na forum z Twoimi wypowiedziami zdecydowałem się na Ospreya. Zastawiam się czy na jednodniowe wypady w Beskidy albo w Tatry nie będzie on za duży , skoro na kilka dni można się w niego bez problemy zapakować?
Pozdrawiam!
Ha, mam kolegę, który na jednodniówki zabiera starego Alpinusa 70l. Ale to na trzy osoby - bo chadza z żoną i córką.
UsuńJa się pakuję do Kestrela 38 na jeden i na kilka dni. Świetnie się kompresuje, więc gabaryt nie jest problemem, a waga nie umniejsza komfortu. No i moje rzeczy są małe i lekkie, a pakowanie się do K38 nie wymaga wyrzeczeń. Jest mały gdy trzeba, rośnie gdy potrzeba :) Nie bez racji to mój ulubiony plecak.
Dziękuje, o to mi chodziło :) Ostatnio w weekend majowy wybrałem się miedzy innymi na Kasprowy przez Hale i trochę mi głupio było,posiadałem jakiś plecak pożyczony no-name ponad 60l a ludzie obok mnie w adidasach po śniegu a w ręku reklamówka ze stonki a w niej browce. Zastanawiałem się co robię i po co mi to wszystko :O
UsuńMam jeszcze jedno pytanie, czy do dolnej komory wejdzie torba fotograficzna w rozmiarze 20x30 , czy ciężko jest? Mógłbyś dać jeszcze namiary gdzie można wyhaczyć model z 2016 w dobrych pieniądzach?
Pozdrawiam
O tempora, o mores! Ładny zalew stonki mamy w górach... To jeden z powodów dla których przed dwudziestu laty porzuciłem Tatry...
UsuńDolna komora nie jest zbyt obszerna i taki gabaryt się nie zmieści. Mam trochę mniejszą - 15x25 i ta wchodzi już z minimalnym zapasem. Twoją może by jakoś udało się wcisnąć, ale po pierwsze wątpię, a po drugie to zajęłoby sporo czasu i mozołu, wyjmowanie tak samo. No bo to dość spora torba...
W dobrych pieniądzach Kestrele pojawiają się czasem na Allegro lub na Olx. Ale trzeba polować, ewentualnie napisać do gości - jeden ze Skawiny, drugi z Murzasichla.
Piękne dzięki za wszystkie Twoje testy, teksty i teściki, dały mi zdecydowanie sporo do myślenia i w weekend majowy również ja stałem się posiadaczem (swoją drogą w alpinsporcie mieli chyba całkiem niezłą promocję na starszy model - 400 zł za 38, 450 zł za 48, reszty nie pamiętam). Plecak w bojach jeszcze nie sprawdzony, podobnie jak cała reszta drobniejszego sprzętu, który powoli kompletuje (marzy mi się w tym roku Gruzja na nogach i Norwegia na motocyklu). Zdecydowanie jednak popieram i wyznaję zasadę minimalizmu jeśli chodzi o ekwipunek, zarówno jeśli chodzi o ilość/rozmiar oraz oczywiścię wagę. Nie jestem do końca przekonany, czy te 38 litrów podoła moim zamierzeniom i niespecjalnie mam ochotę przemierzać Gruzję z dodatkowymi siatkami ze Stonki, ale kto nie ryzykuje.. Nie jestem aż takim hardkorem i na pewno nie zamierzam pakować, a raczej próbować pakować zapasów na tydzień do tego plecaka, na 3 dni i owszem, może się uda. Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłem pomóc :)
UsuńTo prawda - AlpinSport często ma promocje i sam korzystam :)
Koleżanka akurat niedawno wróciła z Gruzji i na tydzień spakowała się w Talona 44, ale co ona zabierała...! No i jedzenie na tydzień się tam zmieściło.
Myślę, że Kestrel 38 będzie świetnym dopingiem do oszczędnego pakowania się, a dzięki bardzo dobrym możliwościom troczenia, łatwo powiększyć jego nośność. A plecak jest bardzo wygodny i jeśli go nie przeciążyć, będzie wiernym kompanem wędrówek.
Gratuluję zakupu i do spotkania na szlaku! :)
Dobrze, że trafiłem na Twój blog Yatzku (już jakiś czas temu), starą wersję kestrela dźwigam od 2010 roku, czas na zmiany. Ostatnio strzeliła mi szelka mocująca do pleców i nijak zszyć tego się nie da.
OdpowiedzUsuńPotwierdzę tylko Twoje spostrzeżenia, świetny plecak, pakuję się w niego na tydzień nawet bez problemu, ale to już opisałem kiedyś na forum outdoora.
Dziewczynie kupiłem Deutera, sam noszę Osprey'a więc równowaga zachowana ;)
Czuję się potrzebny :)
UsuńKestrel jest na tyle dobry, że jeśli nosiciel ma proporcjonalną budowę ciała, to będzie się z nim czuł dobrze, a uniwersalność i przemyślana konstrukcja sprawią, że ten błogostan tak już pozostanie :)
Kiedyś pisałem do centrali Ospreya w UK odnośnie naprawy mojego Exosa (mała usterka fabryczna) i obiecali mi go naprawić gratis. Ale okazało się, że przesyłka do UK jest dla mnie zbyt droga, a że usterkę doraźnie naprawiłem sam, to ostatecznie nie wysłałem, Ale przypuszczam, że Tobie by naprawili bez problemu i kto wie, czy może też gratis.
Nie przejmuj się, - nawet i pancernego Deutera też kiedyś... E nie - odpukać ;-)
Kupa testów czeka, ale cóż - wolę wędrować w terenie... :)
Pozdrawiam!
Witam,
OdpowiedzUsuńStoję właśnie przed wyborem Kestrela 38 lub Talona 44 .Plecak ma ma być uniwersalnego przeznaczenia ,czyli na jedno ale i tygodniowe wypady trekkingowe a także jako bagaż podręczny podczas latania np. Ryanairem .Czytam i widzę że masz duże doświadczenie z użytkowania Kestrela ,ale czy mógłbyś go jakoś porównać z Talonem(jeśli miałeś okazję sprawdzić w terenie)?Będę wdzięczny za każdą wskazówkę dzięki której będę mógł dobrać odpowiedni model do swoich potrzeb :) P.S Świetny blog i żałuję że wcześniej nie miałem okazji natknąć się na niego.
Witaj,
UsuńTeż kiedyś stałem przed podjęciem decyzji o wyborze plecaka i też brałem pod uwagę Talona. Akurat Kestrela kupiłem jako pierwszego, a później chciałem coś bardzo lekkiego i tu wpasował się Exos. Natomiast gdy doradzałem innym osobom, Okazywało się, że Talon doskonale wypełnia lukę pomiędzy Exosem a Kestrelem. Jest dokładnie pośrodku między tymi modelami, łącząc ich zalety.
Kestrel 38 mieści się w wymiarach dla bagażu podręcznego, ale nie wiem jak to jest z Talonem 44, który jest też delikatniejszy, więc do intensywnego używania wolałbym polecić Kestrela, który jest bardzo praktyczny i uniwersalny. Właściwie dla mnie wystarczyłoby, aby Kestrel miał boczne kieszenie takie jak w Exosie czy właśnie w Talonie i byłbym szczęśliwy.
Ważne jest także to, że Kestrel ma w komplecie pokrowiec przeciwdeszczowy, którego fabrycznie w Talonie brak. No i Kestrel jest bardziej komfortowy w długotrwałym noszeniu, po prostu obficiej wyposażony i lepiej dopasowany.
Talon to jedna wielka główna komora i jak się go nie zapakuje gładko i do pełna, to wygląda trochę workowato, ale można do niego więcej upchnąć.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na Twoje pytanie. Czasem trzeba przymierzyć konkretny model i z nim trochę pochodzić, bo może się okazać że lepiej pasuje do indywidualnej budowy ciała.
Na szczęście obydwa modele to bardzo dobre konstrukcje i nie posiadają wad, a jedynie różnice, które każdy ocenia po swojemu.
Niemniej jednak do uniwersalnego zastosowania, moim zdaniem bardziej nadaje się Kestrel. :)
Pozdrawiam!
Dziękuję za szybką odpowiedź.Miałem dzisiaj okazję pomacać i ponosić oba modele i...oba są świetne(chociaż Talon trochę zbyt delikatny jak dla mnie) ,mają mnóstwo zalet, jednak żaden z nich mnie nie przekonał tak jak Kestrel 48 ! Okazało się że po dokładnym wymierzeniu Kestrel 38 M/L jest wyższy o 5cm od większego modelu 48 w rozmiarze S/M ,a że mam 178cm to oba rozmiary leżą na moim grzbiecie elegancko ,to o wyborze przeważyło dopasowanie do rozmiarów dopuszczalnych w tanich liniach lotniczych :)Oczywiście zdaję sobie sprawę że jest grubszy od 38 ale świetnie się kompresuje i mam nadzieję że nie będzie z tym problemów.
UsuńDzięki za te kilka szczegółów na które mogłem bardziej zwrócić uwagę podczas oglądania i mierzenia plecaków i myślę że trafiłem w to co szukałem :)
Pozdrawiam!
Witam, jestem przed kupnem nowego modelu kestrela i zastanawia mnie, czy do bocznej kieszeni da radę włożyć i przytroczyć namiot. Nawet bez stelaża (sama sypialnia z tropikiem). Tutaj na zdjęciu ta kieszeń z powerade wygląda trochę ciasno, a namiot jest wielkości 1.5l butelki. Masz może jakieś zdjęcie z namiotem w tym modelu?
OdpowiedzUsuńPawle, - nie mam zdjęcia Kestrela 2016 z namiotem. Akurat swojego Colemana Rigela X2 wkładałem do kieszeni Kestrela poprzedniej wersji i mieścił się tam już ciasno. Nowa wersja ma głębszą kieszeń, a jej wlot jest węższy, przez co jeszcze trudniej upchnąć tam coś szerszego. Natomiast w obydwu posiadanych przeze mnie Exosach, ten sam namiot mieścił się swobodniej.
UsuńAkurat z namiotem jest o tyle lepiej, że można dzielić tropik, sypialnię i stelaż, ciaśniej zwijać w wyższy rulon, ale tak zaocznie trudno mi poradzić.
Wsadziłem butelkę półtoralitrową do bocznej kieszeni - zmieściła się z niewielkim zapasem na szerokość. Jednak plecak był wtedy pusty i butelka mogła wypchać ścianę boczną plecaka. Nie wiem jak do będzie przy wypakowanym worze...
Jeśli Ci bardzo zależy, jutro mogę wypchać plecak i popróbować z podobnymi gabarytami w bocznej kieszeni.
Pozdrawiam!
Mimo wszystko raczej i tak wybiorę tego Kestrela. Raczej niepotrzebny mi większy wór, zaś mniejszy wymusza pozbywanie się niepotrzebnych rzeczy. Tutaj raczej z namiotem będą kilkudniowe raz na jakiś czas wyprawy i raczej sobie poradzę lecz wolałem zapytać. To może inaczej - jeśli nie kieszeń to czy troki chwycą namiot lub matę, bo w tym modelu są dosyć szeroko od siebie rozstawione ?
UsuńTroki boczne łapały mojego Rigela, a spięte na grzbiecie tak jak to widać na zdjęciach z matą Thermarest Prolite też dawały radę. Jednak jeśli nie mam w planie przedzierania się przez gęstą kosówkę, wolę taki gabaryt przytwierdzić pod plecakiem, przez co kieszenie boczne i kieszeń na grzbiecie mam nadal dostępne. Na linku poniżej taki właśnie układ z Gorców. Zapinana testowo na grzbiecie też się tam mieściła, ale blokowała i kieszeń i utrudniała zapinanie klapy. Akurat troki w Kestrelu są dość długie, ale na nieprzesadny gabaryt. Najlepiej by było zmierzyć jakiś sztywny walcowaty gabaryt, ale na razie w ramach wykorzystywania dobrej pogody, na kontakt z internetem mam niewiele czasu w środku nocy...
UsuńW linku mata Thermarest Ridgerest Regular.
https://goo.gl/photos/yXn2Vw1eXTTBLsaK9
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńJacku, czy coś Ci wiadomo w temacie, kiedy będzie kolejna wersja Kestrela?
Pozdrawiam :)
Robert
Hej,
UsuńWłaśnie przymierzam się do podsumowania z używania Kestrela 2016 przez rok, po czym będę się rozglądał za nowymi pozycjami ze stajni Ospreya.
Jednak na razie nie mam żadnych nowych wieści, bo sezon miałem obfitujący w wędrówki i nie śledziłem nowości. Aczkolwiek jestem nieco w temacie Talona 33 z nowej edycji, ale o Kestrelu cisza.
Jednak jeśli będę coś wiedział, chętnie się tą wiedzą podzielę... :)
Pozdrawiam!
Cześć. Przeczytałem recenzje. Sam szukam plecaka 38-48 i Osprey mi się podoba ale mam jedno pytanie. Bukłak na wodę. Przewidzieli dla niego miejsce na zewnątrz tak że dostęp jest bardzo łatwy i wygodny. Ale Ospery nie oferuje pokrowców na swoje bukłaki. Obawiam się że przy -5 woda może zamarznąć. Nie wiem czy pokrowiec na bukłak deutera się zmieści? Masz jakieś doświadczenia w tym?
OdpowiedzUsuńCześć Pawle,
UsuńPewnie niewiele pomogę, bo bukłaka używam głównie na pustyni albo upalnym latem. Mało piję, więc w zimie nie potrzebuję dużej ilości wody. Zwykle gotuję na miejscu, a sporadycznie zabieram w termosie.
Co do zamarzania w bukłaku, to najbardziej narażona jest rurka i tu dobrze jest mieć izolację. Zaś woda chlupiąca w bukłaku zamarza później.
Sam nie używam pokrowców na bukłak bądź rurkę, jednak nieraz transportowałem wodę wewnątrz plecaka w bukłakach i do -8*C nie zamarzała.
Liczę, że znajdziesz odpowiedź gdzieś w sieci na swoje pytania.
Pozdrawiam!
Dzięki. Osłonę na rurkę mam od kilku lat bo przekonałem się dość boleśnie że... dana woda podlegająca temperaturze zamarza. Udało mi się sprowadzić pokrowiec i sprawdziłem. Pasuje. Plecak zadebiutuje w marcu i mam nadzieje że się sprawdzi.
UsuńHe he... W marcu zamarznie Ci woda w zamrażalniku ;-) Teraz połowa lutego, a temperatury do +12 stopni C. No, chyba że wybierasz się gdzieś w zimniejsze rejony...
UsuńW Kestrelu używałem Platypusa Big Zip i dobrze się komponował. W lecie zimna woda świetnie chłodziła, zatem zimą powinna być podgrzewana od ciała.
Powodzenia!