Odwiedziła mnie znajoma z dalekiego kraju. Zainteresowana moimi wędrówkami górskimi, poprosiła mnie by pokazać jej coś z tego tematu, ale nie nadwerężając jej słabej kondycji spowodowanej problemami zdrowotnymi.
Takie założenie dało efekt podobny do opisanego wcześniej. Trochę pojeździliśmy po okolicy i podjechaliśmy blisko wieży widokowej na Kamionnej. Przez ten szczyt przechodzilem wielokrotnie, oczywiście samą wieżę także odwiedziłem, gdy tylko została oddana do użytku. Po Szpilówce jest to bowiem najbliższy mi tego typu obiekt, z którego - inaczej niż z tej wspomnianej - można przy dobrej pogodzie obserwować szeroką panoramę Tatr.
Dzisiaj jednak nie mieliśmy tak dobrych warunków i nasze najwyższe góry były zasnute chmurami, ale i tak dookólne widoki były satysfakcjonujące dla mojego gościa.
Kamień Grzyb
W mojej okolicy są też inne ciekawe miejsca i obiekty, - tym razem naturalne. Do takich właśnie nalerzy Kamień Grzyb, który odwiedziliśmy w następnej kolejności. Miejsce to mające swoisty urok i owiane tajemniczą legendą, doskonale nadaje się na wędrówki przebiegającym tu niebieskim szlakiem, jak i na krótkie spacery po dojechaniu do granicy lasu. Nie każdy bowiem za celowe uznaje wielodniowe wyrypy po conajmniej trzydzieści kilometrów dziennie :-)
Miałem większy apetyt - zwłaszcza na szlaki długodystansowe, jednak przegląd zasobów finansowych zweryfikował mój potencjał ekonomiczny. Niemniej jednak bycie w górach, w lesie jest dla mnie bardzo istotne, więc dodam, że opisane wypady to nie cała moja aktywność w terenie, bo planem awaryjnym na brak kasy, jest zawsze dla mnie niezawodna trasa Urbanek - wieża na Szpilówce, choćby dla zachowania spokoju ducha i dobrej kondycji fizycznej.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz