Na zdjęciu powyżej widzimy instalację z frazą "I Love Jerusalem" (Kocham Jerozolimę). Oczywiście to znaczenie w potocznym rozumieniu oznacza też "lubię..." i z taką transkrypcją mogę się zgodzić.
Do nocnego czuwania w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie mam jeszcze trochę czasu, więc korzystam i przemierzam znane mi uliczki Starej Jerozolimy, ale też zapuszczam się w te dotąd pomijane, bo i tych jest jeszcze sporo na mojej liście.
Działania wojenne namieszały w turystyce zauważalnie. W zasadzie mogę stwierdzić, że w Jerozolimie nie ma turystów. A już na pewnie nie w takiej skali, jak choćby jeszcze wiosną ubiegłego roku, gdy byłem tu poprzednio. Aż smutno patrzeć na zamknięte kramy i opustoszałe uliczki, tak niedawno tłumne i tętniące życiem, że niemal słychać gwar i hałas, ale jednak zamiast niego, cisza aż dzwoni w uszach...
---
Kieruję się do Bramy Jaffa. Nie wchodzę jednak przez nią, a zawracam do Bramy Nowej. Dzielnica Chrześcijańska ma swój spokojny urok i taką jakby obcą swojskość. Bo wszystko jest tu ogólnie inne, ale dużo szczegółów właśnie takich swojskich. Tak dochodzę do Bramy Jaffa już wewnątrz murów.
 |
Mury Jerozolimy sprzed setek lat i arteria sprzed dziesiątek...
|
 |
Jaffa Gate - Brama Jaffa
|
 |
Zza murów wyłania się Dormitorium Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny
|
 |
Brama Nowa, wybita w murach już w XX wieku
|
 |
Ulica św. Piotra
|
 |
Jerozolimska siedziba św. Mikołaja
|
 |
Wejście do Franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej
|
 |
Brama Jaffa z wjazdem drogowym z czasów końca I Wojny Światowej
|
Od Jaffa Gate przechodzę obok Centrum Informacji Chrześcijańskiej. Już zamknięte, a trochę szkoda, bo to moje centrum logistyczne w razie potrzeby. Ale dzisiaj wszystko mam już dograne, więc tylko przemykam obok.
 |
Centrum Informacji Chrześcijańskiej
|
A obok jest bardzo interesujący kościół - Christ Church. Kościół mający łączyć Chrześcijaństwo z Judaizmem, więc mający wiele cech wspólnych, ciekawą architekturę i jeszcze ciekawszą aranżację wnętrza. Ale by tu zajrzeć, też trzeba przyjść wcześniej.
Naprzeciwko zaś - Cytadela Dawida. A dokładniej, zbudowana przez Heroda - wielkiego budowniczego i poświęcona królowi Dawidowi.
 |
Cytadela Dawida
|
Zmierzam w kierunku Bazyliki Grobu Pańskiego, by potwierdzić swą obecność na nocne czuwanie. Wybieram spokojniejszą uliczkę, ale teraz wszystkie są spokojniejsze, aż nie do uwierzenia. Bodaj najstarsze studio tatuażu, zwykle czynne do późna - już zamknięte, inne kramy czynne "do ostatniego klienta" - pozamykane... Ale w czasach pandemii było podobnie.
 |
Pracownia tatuaży - bodaj najstarsza w Jerozolimie
|
 |
Te rurki w piramidę nad stropem, to starożytna wersja klimatyzacji
|
 |
Wykorzystać każdy centymetr...
|
 |
Gospodarz odbył Hadżdż - pielgrzymkę do Mekki
|
 |
Ulica św. Heleny, w kierunku Bazyliki Grobu Pańskiego
|
 |
Meczet Omara ibn Kattaba - przyjaciela chrześcijan
|
Dochodzę do Bazyliki, melduję się, ale mogę jeszcze na chwilę wyskoczyć, bo i tak zostanę tam na całą noc. Więc wykorzystują czas na odwiedziny miejsc i ludzi.
 |
Wejście na teren Bazyliki od strony ul. św. Heleny
|
 |
Bazylika Grobu Pańskiego
|

 |
Wejście na dziedziniec od strony Muristanu
|
 |
Luterański kościół Jezusa Odkupiciela
|
 |
Muristan - stara dzielnica handlowa
|
 |
Kiedyś uliczki były szersze, a łuki pełne...
|
 |
Przy VIII Stacji Drogi Krzyżowej
|
 |
W stronę wcześniejszych Stacji
|
 |
VII Stacja
|
Niedaleko od VII Stacji Drogi Krzyżowej swoje stoisko ma zaprzyjaźniony kramarz. Wiele innych witryn jest pozamykanych, on jednak nie poddaje się marazmowi i z uśmiechem na twarzy wypatruje nowych klientów i stałych bywalców. Niegdyś gościł u niego Cejrowski, więc można ich zobaczyć na YouTube, kojarzy jeszcze inne znane polskie nazwisko - Lewandowski, no i od pewnego czasu moje, które też - dla ułatwienia - kończy się na "ski". Zawsze ma dobre specyjały, a dla mnie i moich grup oferuje te dobre i świeże, też po dobrej cenie, bo i w tradycji mamy rozsądne targowanie. To dobrze widzieć, że stary znajomy daje radę :-)
Zawijam już w kierunku Bazyliki. Nawet łapię się na tym, że fotografując stare miejsca, komponuję kadr jak dawniej. Są rzeczy, które się nie zmieniają...
 |
Sypialnia wyjątkowego mnicha - Jakova
|
 |
IX Stacja tuż przy Bazylice
|
Wejście na dziedziniec Bazyliki od strony Muristanu jest tak niepozorne, że kto jeszcze nie był, nie spodziewa się, że to już właśnie tutaj. Światło lamp kładzie się długim blaskiem po wyślizganych kamieniach, a najwytrwalsi sprzedawcy domykają swoje kramy. Ja zaś zaszywam się w najważniejszej chrześcijańskiej świątyni w Jerozolimie i dopiero przed świtem wyjdę na kolejny obchód.
Tym samym zaczyna się...
Nocne czuwanie opisałem w poprzednim wpisie, dostępnym też w linku powyżej. Gdy zatem rozwarły się wrota świątyni, wymknąłem się z aparatem na łowy przed świtem. O tej porze nawet w szczycie turystyczno - pielgrzymkowym, na uliczkach jest jeszcze pusto, więc potrafi to być interesująca sceneria fotograficzna. Więc - do dzieła!
 |
I znowu Muristan. Lubię tę architekturę...
|
 |
Szeroki suk - targ uliczny
|
Ścianę Płaczu najlepiej obserwować z wyższego punktu. Widać nie tylko tak czczony przez wyznawców Judaizmu mur podpierający skarpę dziedzińca świątynnego, ale także w nieodległej perspektywie mieniącą się złotem Kopułę na Skale, czy bardziej z prawej nieco niepozorny meczet Al-Aksa, ze skromniejszą niemal czarną kopułą, nocą podświetloną światłem dającym sugestywną złotą poświatę.
 |
Ściana Płaczu. Na wzgórzu świątynnym Kopuła na Skale.
|
 |
Nad murami szeroki meczet Al-Aksa z podświetloną na złoto czarną kopułą.
|
 |
Ściana płaczu czynna jest 24/7
|
Skoro już jesteśmy przy elementach wykonanych ze złota jak właśnie Kopuła na Skale, to nie sposób wspomnieć o złotej menorze, również wykonanej ze złota, przez co zabezpieczonej pancernym szkłem. Jest to niemal wierna kopia menory ze Świątyni Jerozolimskiej zburzonej w 70 roku naszej ery, a "niemal" dlatego, że zabronione jest czynienie kopii sprzętów świątynnych. Więc nie jest to już kopia, a bardzo bliskie naśladownictwo...
Menora stoi przed synagogą Hurva, w której modły też nie ustają.
 |
Synagoga Hurva i złota menora
|
 |
W synagodze
|
Tuż obok synagogi znajduje się odkopany fragment ulicy Cardo z czasów rzymskich, czego dowodzą stylowe kolumny, niestosowane w architekturze tego regionu.
A nieco dalej można wejść na jeszcze wyższy poziom, czyli na dachy Jerozolimy, choć dla mnie o wiele bardziej fotogeniczne są wąskie i długie uliczki, w które się z przyjemnością zapuszczam.
 |
Fragment rzymskiej ulicy Cardo - głównej arterii z czasów panowania Cesarstwa Rzymskiego
|
 |
Na dachu Jerozolimy...
|
 |
Stare uliczki powoli budzą się do życia...
|
Mówią wieki. Mówią ze starych budowli, mówią też z kamieni wygładzonych na starych uliczkach przez setki lat. Można stwierdzić, że to otwarte żywe muzeum i nie ma w tym określeniu cienia nieprawdy. Są natomiast cienie i światła lamp i latarni, dodających niesamowitego uroku tym urokliwym pasażom.
 |
Za Bramą Damasceńską
|
Bramy Jerozolimy mają dla mnie kluczowe znaczenie. Nomen - omen "bramy" i "kluczowe" mają tu bezpośredni związek w znaczeniu dostępu do miasta. Niegdyś bramy były starannie zamykane - czy to na noc, czy w czasach oblężenia. Dzisiaj są otwarte, no, może za wyjątkiem Bramy Złotej i stanowią swoiste bramy łączące historię z teraźniejszością.
Do zobaczenia na pustyni... :-)
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz