We wcześniejszych latach przybywałem z Krakowa do Eilatu na południe Izraela nad Morze Czerwone. Aktualna sytuacja związana z konfliktem zbrojnym Hamas - Izrael, wywróciła całą logistykę do góry nogami. Tym samym moje połączenie realizowane było z Krakowa do Warszawy i dalej do Tel Avivu liniami PLL LOT. Postanowiłem wykorzystać tę zmianę i odwiedzić Bazylikę Grobu Pańskiego w Jerozolimie, pozostając w niej na nocne czuwanie.
Załatwienie formalności na całonocną wizytę okazało się dość proste - dziękuję bardzo Siostrze Naomi - także i dlatego, że oprócz jeszcze jednego człowieka, nie było więcej chętnych. Jerozolima wymieciona z turystów psychozą wojenną okazała się nad wyraz spokojna, co pokażę w innym wpisie na zdjęciach przed- i po nocy przy Grobie Pańskim.
Przed zmrokiem udałem się więc do Bazyliki, by jeszcze przed jej zamknięciem potwierdzić swą obecność i przymierzyć się do uwiecznienia tego przeżycia na fotografiach.
 |
Wejście na dziedziniec Bazyliki od strony ulicy Świętej Heleny
|
 |
Bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie
|
Mimo trwającego jeszcze czasu zwiedzania, wewnątrz budowli znajdowało się zaledwie kilku zwiedzających. Nawet nie zamierzałem ich uchwycić na zdjęciach, bo i nie po to się tu pojawiłem.
Miałem za to świadomość, iż mając całą noc, we wszystkich dostępnych miejscach będę mógł być po kilka razy, nawet mimo modłów odbywających się w tym czasie, oczywiście z przerwami.
Ruszyłem więc zobaczyć opustoszałe miejsca, pamiętane jeszcze do niedawna jako wypełnione tłumami pielgrzymów i turystów.
Z uwagi na nikły ruch turystyczny i bliską godzinę zamknięcia, światła w Bazylice były przygaszone, ja zaś nie dysponowałem dodatkowym oświetleniem ani też statywem, więc jakość zdjęć jest tego konsekwencją. Chętnie bym się tu pojawił z właściwym dla specyfiki miejsca wyposażeniem, lecz na to moja ekonomia prędko nie pozwoli.
Na wprost wejścia zazwyczaj widać Kamień Namaszczenia. Dzisiaj wraz z przyległościami jest zakryty na czas remontu, więc kieruję się do zaułka Trzech Marii. To kobiety, które stojąc nieopodal krzyża, były świadkami ostatnich chwil Jezusa przed jego śmiercią...
 |
Zaułek Trzech Marii
|
Niektóre drzwi wyglądają na tajne wrota do równie tajnych pomieszczeń. Nie wszystkie otwierają się przede mną...
Edykuł Grobu Pańskiego, to nadbudowa nad właściwym grobem. Ten przez wieki przechodził swoje koleje losu, a i nadbudowa miała różne formy. Pamiętam jeszcze jego ostatni remont przed kilku laty.
 |
Edykuł Grobu Pańskiego
|
Nieco obok w części administrowanej przez Franciszkanów, odnajdziemy ołtarz św. Marii Magdaleny. Nieco dalej jest Kaplica Najświętszego Sakramentu i Zakrystia, ale ja podążam Łukami bądź Krużgankami Maryi w kierunku ostatniego więzienia Jezusa.
 |
Kaplica św. Marii Magdaleny
|
 |
Więzienie Jezusa
|
Niejako na tyłach budowli znajdują się trzy kaplice. Kaplica Longinusa - legionisty, który włócznią przebił bok Jezusa i uwierzył. Następna to Kaplica Rozdzielania Szat i wreszcie Kaplica Wyszydzania. To właśnie na umieszczonym tam ocalałym kamieniu, miał siedzieć Jezus, gdy wkładano mu na głowę koronę cierniową i wyszydzano go.
 |
Kaplica Longinusa
|
 |
Kaplica Rozdzielania Szat
|
 |
Kaplica Wyszydzania
|
Pomiędzy wspomnianymi kaplicami znajdują się schody do Kaplicy Świętej Heleny, Ormianie zaprezentowali tu na mozaikowej posadzce największe miasta z czasów biblijnych. A Święta Helena - matka cesarza Konstantyna I, po przybyciu do Jerozolimy, odnalazła tu drzewo Krzyża Świętego. Aby zobaczyć to miejsce, należy zejść na najniższy poziom Bazyliki.
 |
Zejście do Kaplicy św. Heleny
|
 |
Kaplica św. Heleny
|
 |
Kopuła nad kaplicą wystaje na górnym dziedzińcu w obrębie Klasztoru Etiopskiego. Okna kopuły dostarczają tu światło dzienne - oczywiście za dnia. |
 |
Wejście do Kaplicy św. Wartana
|
To właśnie tutaj, w nieczynnej już cysternie starego kamieniołomu święta Helena odnalazła to, czego szukała na prośbę swojego syna, cesarza Bizancjum - Konstantyna Pierwszego, który zaledwie kilka lat wcześniej uwolnił religię chrześcijańską z jarzma prześladowczego i ogłosił ją religią cesarstwa.
Spojrzawszy w górę, można w suficie zauważyć otwory, którymi pobierano wodę. Jako że poziom dawnego kamieniołomu, miejsca straceń i późniejszej cysterny wznosił się za ówczesnymi murami ponad poziom miasta (tak właśnie opisana jest Golgota), to i w okolicy, w pobliżu dziewiątej stacji Drogi Krzyżowej, naprzeciw wejścia do klasztoru etiopskiego, w klasztorze koptyjskim wykuto kolejną cysternę. Zbiorniki te zasilały niżej położone miasto.
 |
Kaplica Znalezienia Krzyża
|
 |
Kiedyś kamieniołom, później cysterna, obecnie kaplica. |
W kącie nieczynnego kamieniołomu przysypane gruzem odpadowym, leżało drzewo krzyża, a dokładniej trzy - te które znamy z wielu obrazów, Obok leżał
titulus, czyli tabliczka z tytułem winy (INRI w pełnym brzmieniu i w trzech językach), ale oddzielnie. Dopiero próbą życia przekonano się, na którym krzyżu umarł Jezus. Miejsce to oznaczone jest stosowną płytą.
 |
Miejsce w którym leżał Krzyż Święty
|
Ściany cysterny tynkowano. Porowaty wapień i piaskowiec chłonął wodę, więc pozostałości tynku w takich pomieszczeniach dowodzą ich przeznaczenia jako zbiornika na wodę.
 |
Pozostałości tynku w cysternie
|
Jeszcze dwadzieścia jeden stopni w górę i wracam do Kaplicy Świętej Heleny, a po pokonaniu kolejnych dwudziestu ośmiu staję na głównym poziomie budowli.
Zanim jednak dojdę na górę, bez trudu dostrzegę kamienie przy schodach, gęsto upstrzone małymi rytymi krzyżykami. Legenda głosi, iż pozostawili je Krzyżowcy po zdobyciu świętego miejsca, dowodząc tym samym swojej tu obecności i składając intencje. Cóż, -zwyczaj ten - "tu byłem" - przetrwał do naszych czasów w znacznie mniej chwalebnej formie...
 |
Krzyżyki Krzyżowców
|
Idąc po wewnętrznym obwodzie, dochodzę do skały Golgoty. Jej dolna część wyeksponowana jest w oszkleniu. Za nią trafiam na Kaplicę Adama, w głębi której znajduje się Skarbiec Grecki, w którym przechowuje się cząstkę Krzyża Pańskiego. Przy dozie szczęścia można trafić na otwarte drzwi, co nie dzieje się jednak zbyt często.
Kaplica Adama ma wymiar cokolwiek symboliczny. Dowodów na pochowanie tu pierwszego człowieka opisanego w Starym Testamencie nie ma, ale symbolika mówi, że krew z ran Jezusa spływając po skale Golgoty, trafiła właśnie na czaszkę Adama, zmazując Grzech Pierworodny zaciągnięty po zjedzeniu zakazanego owocu w raju. Historię tę obrazuje mozaika tuż obok, ale dzisiaj jest ona zakryta na czas renowacji.
W arkadowym przedsionku Kaplicy Adam pochowano też pierwszych królów Jerozolimy - krzyżowców francuskich braci z sąsiednich księstw, lecz po zawieruchach dziejowych ich ciała przeniesiono pod posadzkę dziedzińca.
 |
W stronę Golgoty
|
 |
Podstawa skały Golgoty
|
 |
Kaplica Adama. Po prawej drzwi do Skarbca Greckiego.
|
 |
Pęknięcie skały Golgoty powstałe w chwili śmierci Jezusa
|
 |
W przejściu były groby pierwszych królów Jerozolimy - Krzyżowców Godfryda de Boulion i Baldwina Pierwszego.
|
Wychodzę na Golgotę. Zwykle schodami od strony głównego wejścia. Skoro zamknięte na czas remontu, zostają schody właśnie od drugiej strony.
 |
Zakryty fragment z Kamieniem Namaszczenia i mozaiką ścienną
|
 |
Zamknięte schody wejściowe na Golgotę
|
 |
Schody zejściowe z Golgoty
|
Na skale Golgoty mają swą lokalizację stacje: dziesiąta, jedenasta, dwunasta i trzynasta.
Dziesiąta stacja zamknięta w Kaplicy Franków, niedostępna i przez to jakby pomijana.
Gdy więc wychodzi się na Kalwarię zwyczajowo schodami od strony głównego wejścia do Bazyliki, trafia się prosto na stację jedenastą, przedstawiającą przybicie Jezusa do krzyża.
Sufit bogato zdobiony mozaikami opowiada sceny biblijne, jak chociażby ofiarowanie Izaaka przez Abrahama, czy niewiasty spotykające Jezusa po zmartwychwstaniu.
Spoglądając zaś w lewo zza kolumny, dostrzegam istotę Golgoty - miejsce zatknięcia krzyża, czyli lokalizację dwunastej stacji - Jezus na krzyżu umiera.
 |
Jedenasta Stacja na Golgocie
|
 |
Ofiarowanie Izaaka
|
 |
Niewiasty spotykają zmartwychwstałego Jezusa
|
 |
Pomiędzy stacjami Drogi Krzyżowej
|
O ile stacja dziesiąta i jedenasta należą do obrządku katolickiego, to już odmienność ozdób w centralnej części Golgoty informuje, że jest ona pod opieką Prawosławnych Grekokatolików, stanowiących w Bazylice większość pośród wszystkich wyznań.
 |
Miejsce Krzyża na szczycie skały Golgoty
|
 |
Przysypiający mnich grecki, pilnujący niemal zerowego teraz ruchu
|
Trzynasta stacja, której głównym elementem jest figura Matki Bożej Bolesnej, pochodzi z XVI wieku, a ofiarowana w XVIII wieku przez portugalską królową Marię I.
Za elementy stacji upamiętniającej zdjęcie ciała Jezusa z krzyża odpowiadają też po części fragmenty mozaiki ściennej widocznej po zejściu z Golgoty, a także Kamień Namaszczenia, na którym złożono ciało Jezusa. Niestety, te elementy są w konserwacji i nie miałem tym razem do nich dostępu. Niemniej obiekty te mam w swoich zbiorach fotografii, więc są obecne na prezentacjach, które organizuję.
W Bazylice zapadła cisza i rozpoczęło się nocne czuwanie. Ojciec Andrzej poinstruował mnie, kto i kiedy zajmuje określone obszary świątyni. Wspomniał o różnych porach nabożeństw, wskazał dwie niewiasty służebne opiekujące się wnętrzem Grobu Pańskiego i zapowiedział standardowe prace usługowe, jak choćby uzupełnianie oliwy w lampach, czy prozaiczne sprzątanie.
Nad płytą grobową właśnie opuszczono lampy. Nie, nie będą mi przeszkadzać, a wręcz to rzadka możliwość ujrzenia ich w takiej konfiguracji. Mam możliwość swobodnego fotografowania i z niej korzystam. Mruczę pod nosem i są to nie tylko modlitwy z przyniesionymi intencjami, ale i niezadowolenie z braku obiektywu szerokokątnego. W pomieszczeniu o długości dwóch metrów i niemal półtora szerokości, nie mam się już gdzie cofnąć. Ale i tak jest dobrze, więc ustawiam się z każdego kąta, do którego mogę się wcisnąć. Niemniej wyjątkowa lokalizacja cały czas zmusza mnie do zachowania taktu i szacunku do miejsca oraz rangi tamtych wydarzeń.
Spędzam cenne minuty przy Grobie Pańskim. Po mnie wchodzi nie panna roztropna, a mężczyzna z dzbanem oleju i opatruje lampy, A tych i nad grobem i w całej bazylice jest ogromna ilość. Nawet nie wiem, czy kiedykolwiek udałoby mi się je policzyć.
 |
Przy Grobie Pańskim
|
 |
Opatrywanie lamp - dolewanie oliwy
|
Gdy tankowanie lamp jeszcze trwa, przed Edykułem Ojciec Andrzej rozmawia z panem sprzątającym i paniami od wystroju wnętrza. Nowe obrusy, serwety, makaty, każda z nich nazywana odpowiednio, a wreszcie i nowy bukiet... I nowe modlitwy, które dla pań są tak samo ważne, jak wspomniany wystrój.
 |
Koordynowanie prac porządkowych |
 |
O. Andrew
|
 |
Nie ma turystów i pielgrzymów, nie ma barierek, a gospodarze zaraz się rozproszą... |
Ormianie zamknęli już swój sklepik. Można tu kupić przeróżne dewocjonalia, tym wartościowsze, że właśnie prosto z tego miejsca. Można je od razu poświęcić, a raczej pobłogosławić, kładąc na Kamień Namaszczenia czy na płytę grobową, bądź w dole po krzyżu na Golgocie, podobnie jak to się ma z Gwiazdą Narodzenia w Betlejem.
 |
Drzwi do sklepiku ormiańskiego
|
Koptowie usadowili swoją kaplicę na tyłach Edykułu. Wystawały tam czoła kamienia z Grobu Pańskiego, więc gdy chcieli się pomodlić dotykając grobowca, czynili to od tej właśnie strony. Kaplica już oczywiście zamknięta, ale kamień można dostrzec przez kraty. Kiedyś byłem to w czasie remontu, więc cały wystrój był przesunięty obok, a wspomniane kamienie poddawano właśnie konserwacji. Oczywiście znalazły się na moich zdjęciach.
 |
Kaplica Koptyjska
|
 |
Kamień Grobu Pańskiego w Kaplicy Koptyjskiej
|
Przechodząc przez strawioną pożarem sąsiednią Kaplicę Syryjczyków, wchodzę w niepozorną niszę. Dzieli się ona wewnątrz na kilka niewielkich komór grzebalnych z pierwszego wieku.
W takim grobie mogłoby być właśnie pochowane ciało Jezusa, gdyby nie Józef z Arymatei, który odstąpił Zbawicielowi swój bogaty pojedynczy grobowec. Słyszałem wersje, że właśnie w jednej z zapieczętowanych komór ten dobrodziej spoczywa...
 |
Żydowskie groby z I w. w głębi Kaplicy Syryjskiej |
 |
Nisze grobowe w krypcie żydowskiej |
Sama zaś Kaplica Syryjska uległa pożarowi wiele lat temu, lecz brak porozumienia między mnichami nie pozwala na wykonanie remontu. Co więcej, oprócz komór grzebalnych, w ścianach kaplicy znajdują się kamienie pozostałe po pierwszej bizantyjskiej świątyni. Dobrze, że można ją chociaż omieść, aczkolwiek na ścianach współcześni "krzyżowcy" zostawiają ślady swej bytności, zapewne wiedzeni zaniedbaniem obiektu...
 |
Zamiatanie - jeszcze tak. Remont - nie! |
 |
No comments... |
Przechodząc pod kopułą "Anastasis" i Edykułem, zaglądam na zaplecze za chórem Kaplicy Marii Magdaleny. Nie tylko tu, ale i w innych miejscach znaleźć można narzędzia i sprzęty służące do prac serwisowych i remontowych. Nieraz widywałem małe traktorki przewożące elementy wystroju, czy materiały budowlane. Teraz jednak wszystko pogrążone jest w półmroku i kompletnej ciszy...
 |
Zaplecze u Franciszkanów |
 |
Domena Franciszkanów - Kaplica Najświętszego Sakramentu, Zakrystia i Kaplica św. Marii Magdaleny |
 |
Mój towarzysz nocnego czuwania |
Trzecie więzienie Jezusa, już ostatnie przed przybiciem do krzyża, jest niepozorne i znajduje się po prawej stronie lewej nawy, jeszcze przed dojściem do ambitu. Dwugłowy orzeł Cesarstwa Bizantyjskiego ozdabia centralną część posadzki w tejże kaplicy.
Zaglądam do Grobu Pańskiego. Trwają tam prace, czy może modły... Robię zatem okrążenie wokół Edykułu, mijając najczęściej pomijany ołtarz, na który mało kto zwraca uwagą idąc od Golgoty i Kamienia Namaszczenia do Grobu. Jest to ołtarz ormiański, lecz nawet w drobiazgowych opisach nie odnalazłem danych na jego temat...
 |
Ołtarz ormiański - bez bliższych danych... |
Ponownie wyszedłem na Golgotę. Za ciemno na zdjęcia z ręki, a statywu brak. Wytaszczyłem odstawiony na bok przeraźliwie ciężki klęcznik, starając się przy tym nie narobić hałasu. Do przenośności statywu było mu daleko, lecz stabilności nie można mu było odmówić. Na Kalwarii spisał się świetnie, ale nie dało się go dźwigać po całej bazylice. Niestety, nic innego zastępczego nie wypatrzyłem. Za to przy okazji było na czym uklęknąć do modlitwy.
 |
Otwór w którym zatknięty był Krzyż |
U Syryjczyków pusto i cicho. Ale nawet w godzinach zwiedzania niewielu tu zagląda, a przecież stojąc w kolejce do Grobu Pańskiego, można się zapowiedzieć na krótkie wyjście i po kilku minutach wrócić do kolejki. Tak zwykłem robić i ja.
W komorze grobowej panie nie ustają w modlitwach i upiększaniu wystroju. Rzecz w tym, by to szczególne miejsce nie było zbyt długo puste, więc nawet mimo ciszy nocnej, ktoś jest tam na czuwaniu.
Idę to do Ormian spojrzeć na świeczuszki, po czym zauważam panie strojące nowy bukiet do Grobu. Nowe kwiaty na nowy dzień. A skoro wyszły, to nieomylny znak, że niebawem zaczną się modlitwy o północy. I tak po rozdzierającym ciszę dzwonieniu, pojawiają się mnisi poszczególnych odłamów chrześcijaństwa, według ściśle ustalonego planu, po czym słychać recytacje, zaśpiewy, pobrzękiwanie dymiących kadzideł i szuranie butów po kamiennych posadzkach.
Nawet udaje mi się zerknąć do Katolikonu, czyli greckiego kościoła w bazylice, bo z uwagi na modlitwy, zapalono tam światła za ikonostasem.
 |
Nowy bukiet jeszcze przed północą ozdobi Grób Pański |
Modlitwy ciągną się dość długo, zatem wędrując tu i tam, schodzę do Kaplicy św. Heleny, gdzie jest jedno z nielicznych gniazdek elektrycznych, więc korzystam by doładować telefon i akumulator od aparatu. Nie ma tylko dobrego miejsca by usiąść, a kamienne zimne ławy temu nie sprzyjają. Co więcej, stoją pod równie zimną kamienną ścianą, a ja nie ubrałem się zbyt ciepło. Obmyłem też dłonie w toalecie i nieco się posiliłem małym wafelkiem.
 |
Gniazdko z XX wieku :-) |
 |
Toalety czynne 24/7 |
Wreszcie słyszę, że modlitwy dobiegły końca. Mnisi bez pośpiechu się rozchodzą i mogę ponownie zawitać do Grobu Pańskiego. Nowy bukiet już tam jest, a ja opieram aparat gdzie mogę i jak mogę, by zdjęcia wyszły nieporuszone.
 |
Jest już nowy, piękny bukiet kwiatów |
Nadchodzą niestrudzone niewiasty, a choć spędzają tu długie godziny, to i tak ustępuję im miejsca. Ja tu jestem zaledwie gościem, one - niemal gospodarzami.
Co i rusz w ciszy mijam się z drugim panem pozostałym na nocnym czuwaniu. Tym razem w obronie przed sennością nawiązujemy miłą rozmowę. Wcale nie dziwi, że znajdujemy wspólne tematy, bo zainteresowanie miejscem mamy nieźle ugruntowane na poziomie wiedzy. No i zawsze jest okazja do wymiany takich cennych wiadomości i ciekawostek.
 |
Tylko nas dwóch zostało na nocne czuwanie... |
Czas biegnie nieubłaganie. Chyba zdrzemnąłem się chwilę na drewnianej ławeczce na wprost wejścia do Grobu. Nic w tym niestosownego, bo i zaduma temu sprzyjała i nikt się temu w tym pustym otoczeniu nie przyglądał.
A tu znowu kolejne modlitwy, zapewne poranna jutrznia. Nieomylny to znak, że po nich niebawem otworzą się wrota tego świętego przybytku. Oczywiście i tym razem ceremoniał obrzędu nie jest krótki, ale kiedy zostaje zakończony, po kilku chwilach słyszę charakterystyczne odgłosy rozwierających się wrót.
Jedno skrzydło wejściowe pozostaje zamknięte, osłaniając remontowany obszar, przez drugie wchodzą kantorzy na kolejne modły, które w Bazylice Grobu Pańskiego zdają się nigdy nie ustawać. Tym bardziej, kiedy wejdą pielgrzymi i czy to w grupach, czy indywidualnie, pod kopułę Anastasis wzniosą się prośby i dziękczynienia przywiezione z wszelkich zakątków świata...
Jeszcze bardzo wcześnie, ale korzystając z takiej właśnie wczesnej pory, wymykam się na zdjęcia o świcie, po których za jakieś dwie godziny powrócę, aczkolwiek legendarne nocne czuwanie w Bazylice Grobu Pańskiego już zakończyłem...
Nocne czuwanie odbywa się w ciszy i półmroku. Jest niesamowitym doświadczeniem i jakże niecodziennym. Każdy centymetr miejsca przywołuje pamięć o dawnych wydarzeniach opisanych w przewodniku o nazwie Pismo Święte. Droga Krzyżowa, Golgota, Grób Pański, - te miejsca są powielane na całym niemal świecie, ale stąd właśnie wychodzi ten fenomen.
W nocy nie było tu tłumów. Ale zamykając powieki, można było zobaczyć Żydów, Rzymian, płaczące niewiasty i kroczącego ostatkiem sił, jeszcze ledwie żywego Jezusa. A później - to samo mgnienie oka oglądało śmierć na Krzyżu i tajemnicę Zmartwychwstania. Tajemnicę objawioną tej nocy.
Nocy w Bazylice Grobu Pańskiego...
A D D E N D U M
Po porannym obchodzie Starej Jerozolimy wróciłem jeszcze na kilka chwil do Bazyliki. Trwały już kolejne nabożeństwa, kaplica Najświętszego Sakramentu była już otwarta, przyszedł też wyjątkowy mnich - Jaakov. Ale to już temat na osobną relację...
 |
Bazylika to nie tylko obiekt do zwiedzania czy nawiedzania. To głównie miejsce modlitwy... |
 |
Światło dzienne rozjaśnia mroczne zakamarki... |
 |
Franciszkańska Kaplica Najświętszego Sakramentu |
 |
Droga Krzyżowa w specyficznym wydaniu |
 |
Po prawej stronie ołtarza, we wnęce - Kamień Biczowania. |
 |
Jaakov - szczególny mnich... |
 |
Omnia mea mecum porto... |
 |
A teraz - na południe Izraela... |
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz